Pewnie podobał mi się dlatego, że jest on czymś więcej niż zwykły przedstawiciel tego gatunku (którego raczej nie jestem fanem).
Bardzo interesujący i wciągający, a do tego nie głupi i nie ckliwo-moralizatorski. Po prostu dobre kino.
Tą pasjonującą opowieść o przemijającej sławie i obsesyjnym pragnieniu uwielbienia można poniekąd nazwać filmem noir. Jednak bliżej "Bulwarowi Zachodzącego Słońca" do dramatu psychologicznego z elementami romansu. Film rozpoczyna się od naprawdę niezłej sceny: w basenie starzejącej się gwiazdy filmowej zostaje...
ten dramat miał być komedią...
Billy Wilder jednak zmienił zdanie ...i wyciął otwierającą film scenę, w której nieboszczyki w kostnicy- w tym Joe Gillis- opowiadają jak umarli. Publiczność testowa uznała ją za zbyt zabawną ;)
Po przeczytaniu scenariusza Gloria S. nie polubiła Normy Desmond. Nie chciała grać...
Powiem szczerze - średniawka. Tyle czytałem o tym filmie , ludzie się bardzo nim zachwycają, ale ja chyba nie do końca. Widziałem juz kilka tego typu filmów i ten wypada przeciętnie (dla mnie). Mało w tym całym filmie Noir, zagadek , detektywa, jakieś tajemniczości i zaskoczenia. trudno żeby widz był zaskoczony jeśli...
więcejAle czytając recenzję na jeden ze stron az mi sie odechciało. Nie dlatego ze gość krytykuje ten film ale dlatego ze cholerny debil zdradza w niej cholerne zakończenie. Ludzie jak mozna pisac recenzje i dosłownie zdradzić tak wazny element filmu
Być może dlatego, że spodziewałem się arcydzieła. Po obejrzeniu "Podwójnego ubezpieczenia" i zasmakowaniu jego niesamowitego klimatu narobiłem sobie apetytu na, bądź co bądź, najbardziej znane dzieło Billy Wilder`a. A tu niestety wielkie rozczarowanie.
Filmu broni jedynie świetna rola Glorii Swanson i znakomite...
Nie ogląda się tego jak typowy film Noir ponieważ też nie ma wszystkich elementów tego gatunku (w mojej opinii), to na pewno nie wpływa źle na ten film bo nie chodziło w nim o to żeby był tajemniczy. Ale nie rozumiem do końca fenomenu tego filmu, może ktoś napisze dokładnie dlaczego ? :)
Oglądając ten film miałem wrażenie że grałem główną role te dzieło jest takie współczesne każdy z nas w którymś momencie swojego życia będzie się czół jak Norma Desmond filmy o przemijaniu są ponad czasowe bo każdy wcześniej czy póżniej to przeżyje...
Byłabym wdzięczna za podpowiedzenie innych filmów z motywem upadku bohatera (coś na zasadzie: bardzo szanowana, uwielbiana postać pozostaje w końcu zapomniana lub zaczyna w jakiś sposób "rozmieniać się na drobne") - mi kojarzy się tak właśnie Bulwar i Błękitny anioł, co jeszcze?
Podobno jeden z ulubionych filmów Davida Lyncha. Dawno go oglądałem, ale faktycznie budzi pewne skojarzenia z Mulholland Drive, Zagubioną Autostradą czy Inland Empire.
Absolutne arcydzieło. Gra aktorska Glorii Swanson genialna, niesamowita atmosfera i przejmująca historia zapomnianej gwiazdy poprzedniej epoki. Wielbię.
Oglądając "Bulwar..." nie mogłam oprzeć się moim skojarzeniom z Helen Sinclair ;ppp czy jeszcze
ktoś też?