Pierwszy raz widziałam w filmie w tak niezwykły sposób przedstawioną miłość . Ogromnie wzruszające dzieło. Niesamowite kreacje aktorskie. Szczególnie dwóch głównych bohaterów. Baardzo polecam.Jest to jeden z tych filmów ,które się nie zapomina i do których z radością się wraca.
Tylko proszę, niech to puszczą wreszcie o godzinie 20:00, a nie godzinie 23!!
Przez nasze wspaniałe TVP oglądałam tylko połówkę filmu...
Film olśniewający,zrobił na mnie piorunujące wrażenie,w pozytywnym sensie.Wzrusza,zmusza do refleksji,ale co najważniejsze pochwalić muszę mimikę bohaterki...to wszystko jest tak niesamowite,że chyba nie znajdę odpowiednich słów,aby opisać ten film,po prostu go uwielbiam :-)
Są filmy do których człowiek czuje sentyment, nostalgię, radość z oglądania itp. La Strada jest filmem do którego czuję uczucie na granicy ekstazy: Kocham go!
no arcydzieło po prostu.mimo póżnej pory obejrzałem ten film z szeroko otwartymi oczami i byłem pod oigromnym wrażeniem , a nawet w dwóch momentach miałem łzy w oczach.Wspaniały, piękny film.Oraz genialna Giulietta Masina.
Nie jestem zwollennikiem klasyfikowania filmów do określonych gatunków czy stylów w sztuce. Nie lubie przykładać do La strady metki głoszącą: 'protoplasta neorealizmu', gdyz film wkracza na głębsze wody, z których według regułki realizmu: 'tendencja ukazująca rzeczywistość zgodną z obserwacjami' jest tu tylko tłem dla...
więcejKino starzeje się, a La Strada po nieomal 50 latach niesie ze sobą piękno Gelsominy, wzruszenie, nieśmiertelny dźwięk trąbki...Takie kino przetrwa wszystko :)))
Jeden z najsmutniejszych filmow ,jakie widzialam.
Uwielbiam Felliniego.Wszystkie jego filmy ogladalam.
Nauczyl mnie patrzec na swiat przez pryzmat ,czesto widze sceny na ulicy w knajpie,w pracy,tak jak pokazuje na filmie,plastyczne ,kolorowe,wyraziste.
Film przejmujacy i scenariuszem i gra Massiny i Anthony Quina.
La Stradę przeczytałam jako scenariusz, i na pewno muszę film obejrzeć. Scenariusz był tak plastyczny, że bez trudu mogłam wyobrazić sobie poszczególne sceny.
żenada , jak nie ma pomysłów na seans weekendowy to lepiej niech daja sobie spokój a nie odgrzewają stare kotlety *raczej archaiczne steki*
Podam kilka argumentów,dlaczego warto obejrzeć.
Przede wszystkim jest to film 'nieśmiertelny', ma 55 lat, a nadal jest interesujący. Jestem młodym widzem, a już na pewno bardzo, bardzo młodym jak na stare produkcje. Ludzie w moim wieku (urodzeni po 90') dużą uwagę w 'filmach' zwracają na efekty specjalne, szmery...
Nie znalazłem go w Historia Kina ani Legendarne filmy.
Wielu znajomych go kojarzy a ja oglądałem go gnojem będąc 50 lat temu.
A dzisiaj ponownie.
właściwie to nie wiem co o filmie sądzić, jak Go odebrać. Trudno kwestionować dzieło człowieka uznawanego za mistrza w swej dziedzinie, nie mam takiego zamiaru.
Na pewno "La Strada" ukazuje ułomną nieumiejętność obcowania z drugim człowiekiem, gdzie rozmowa staje się, zamiast furtką, barierą nie do przekroczenia....