Recenzja filmu

Po godzinach (1985)
Martin Scorsese
Griffin Dunne
Rosanna Arquette

W miejskiej dżungli

Film, przywodzący na myśl prozę Paula Austera, w której Nowy Jork, a zwłaszcza jego odkrywane przez bohaterów mroczne drugie dno, odgrywa zawsze niebanalną rolę (szczególnie w "Trylogii
Film, przywodzący na myśl prozę Paula Austera, w której Nowy Jork, a zwłaszcza jego odkrywane przez bohaterów mroczne drugie dno, odgrywa zawsze niebanalną rolę (szczególnie w "Trylogii Nowojorskiej"), a także "Nigdziebądź" Neila Gaimana i jego koncepcję Londynu Pod. Świat znany na co dzień, przyjazny, przewidywalny i solidnie osadzony na fundamentach praw fizycznych, obraca się nagle o 180 stopni, ukazując swój rewers. Jak królicza nora, prowadząca w głąb umysłu szaleńca, jak druga strona lustra, gdzie znane nam prawa przestają mieć rację bytu. Rzeczywistość odkształca się pod dziwnymi kątami i wypacza, przypadek swoją nachalną powtarzalnością udowadnia, że nie istnieje, a najprostsze rozwiązania okazują się nierozwiązywalnymi paradoksami. Andrzej Sapkowski określa ten gatunek fantasy mianem "jednorożec w ogrodzie" - w stabilnej rzeczywistości tworzy się nagle wyrwa, z której na światło dzienne wydostają się rzeczy i zjawiska, podważające naszą wiarę w zdrowy rozsądek. Skonsternowany bohater, często wbrew własnej woli, zostaje uwikłany w dziwaczny splot zdarzeń. Często takie fabuły rozgrywają się we współczesnych miastach i wówczas mamy do czynienia z urban fantasy. Wielkie metropolie nowoczesnego świata w ogóle mają w sobie jakąś magię. Już sam fakt ich rozległości niesie pierwiastek tajemnicy, bo nie da się zwiedzić i zobaczyć wszystkiego, a to, co niepoznane, zawsze kusi, przyciąga i pobudza wyobraźnię. I w takich właśnie miastach-molochach przeciętny mieszkaniec wpada w wir przekraczających jego pojmowanie zajść. Trafia wreszcie na jedno z tych miejsc, których istnienie uzasadniają tylko miejskie legendy i mity. Wpada i nie może się wydostać. W filmie "Po godzinach" takim miejscem jest SoHo, dzielnica Manhattanu, ale bardziej niż miejsce, znaczenie ma pora. Jest "po godzinach", noc, czas, kiedy wszystko jest inne, mroczne, nasze dziecięce upiory wychodzą zza szafy i rzucają nam w twarz całkiem dorosłe już lęki. Upiory Paula Hacketta przybierają postać dziwacznych, absurdalnych i groteskowych zdarzeń, nad którymi nie jest w stanie przejąć kontroli, nonsensy mnożą się i zazębiają, a każdy następny zdaje się go spychać coraz głębiej w absurd, jak gdyby zbliżając do granicy, po przekroczeniu której wręczają (pośmiertnie) nagrody Darwina. Cudowny, niepokojący i paranoiczny obraz. I jeszcze kilka słów o odtwórcy głównej roli, Griffinie Dunne. Jest to przykład świetnego aktorstwa z mnóstwem drobnych gestów i min, które Dunne dodaje absolutnie od siebie, które są jego własnymi autorskimi pomysłami. Jest niezwykle przekonujący - widzimy i czujemy jego rozterki, złość, konsternację, rezygnację, zniecierpliwienie. Dziesiątki ledwie zauważalnych grymasów i gestów: przesunięcie  dłońmi po włosach, przygryzienie wargi, skierowanie wzroku w inną stronę, pokręcenie głową z niedowierzaniem. Podziwianie jego warsztatu to dodatkowa przyjemność płynąca z seansu.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kiedy w latach osiemdziesiątych cenzura odrzuciła "Ostatnie kuszenie Chrystusa", Martin Scorsese wpadł w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones