Do filmu zabrałam się dość późno, ale chyba w najlepszym momencie, bo jestem w połowie swojej listy ''klasyków'' do oglądnięcia.
Film ratuje tylko klimat manhattanu, muzyka i kapelusze głównej bohaterki.
podobnie jak TY zabrałam się za ten film późno, zdanie mam kompletnie odmienne.
Magia starego kina. Sprawił mi wiele nieukrywanej przyjemności :) POlecam
Miałam ogromne oczekiwania co do tego filmu ,wydawało mi się ,że tak rozsławiony film musi być rewelacyjny. Obejrzałam go miesiąc po ''Sabrinie'' i czułam ogromne rozczarowanie. Nie wiem dlaczego ''Śniadanie u Tiffaniego'' jest bardziej doceniane od np właśnie ''Sabriny''. Było kilka fajnych momentów ,film był osadzony w dobrym miejscu, aktorka dobrze dobrana ,ale jednak nie był on ciekawy,zaskakujący i ogólnie dobry.
A mnie ten film się podobał! Na pewno nie ma w nim nic co mogłoby rozczarować. Jak zwykle wspaniała gra Audrey Hepburn, ciekawy scenariusz, zabawne dialogi, magia Nowego Jorku, kreacje. Jak dla mnie, świetnie spędzone 2 godziny w te mroźne wieczory :)