Potencjał był świetny, uważam że przynajmniej taki sam jak w "Kodzie da Vinci", niestety ekranizacja
była okropna :/ mówię to z bólem bo jestem fanem książek Dana Browna. Już pomijając fakt że
wiele faktów, postaci było pominiętych, to wiele wiele scen po prostu się nie zgadza z tym co
fantastycznie wykreował Brown. Osobiście nie lubię, gdy w adaptacji fakty są przekręcane. Film
mogę uznać za co najwyżej średni, ratuje go tylko i wyłącznie ta fantastyczna Ścieżka oświecenia
Osobiście lepszego nie znam, ale znam które jej dorównują i nie marnują potencjału książki:
Harry Potter: Czara Ognia oraz Insygnia Śmierci II
Dziewczyna z tatuażem
Władca Pierścieni ( chociaż za książkami i moze dlatego bardziej subiektywna opinia )
Opowieści z Narni 1 i 2 ( Wędrowca nie oglądałem )
;)
Całkowicie się zgadzam. Niestety tak złej ekranizacji jeszcze nie widziałam... Kluczowe wątki wyjaśniające fabułę zostały ucięte :/ Książka lepsza bez dwóch zdań.
Czara Ognia? Jak dla mnie jest tak słabo zrealizowana jak te tutaj Anioły i Demony. W obu przypadkach twórcy skupili sie na efektach specjalnych, a fabułę (najmocniejsza strona obu książek) potraktowali z przymrużeniem oka, dużo ucinając, zmieniając i ponadto dodając od siebie niepotrzebne sceny - po cholere mi oglądac jak Langdon pływa w basenie, albo jak niszczą pieczęć papieską - to nie ma nic do rzeczy,
A aktorka grająca Vittorię to żal, nawet nie jest Włoszką i urodą nie powala