W jakim celu Landor prosi Poego o rozszyfrowanie fragmentu notatki znalezionej w dłoni pierwszej ofiary, a w jednej z kolejnych scen podrzuca mu próbkę swojego charakteru pisma, dzięki czemu Poe może dokonać swojego odkrycia? Czyżby chciał zostać zdemaskowany? Może pragnął pokuty (nie za wymierzoną zemstę, ale za śmierć córki, za którą w jakiś sposób czuł się również odpowiedzialny?) To by tłumaczyło, dlaczego w ostatniej scenie załamuje się po tym, jak Poe pali obciążające go listy.
Trudno mi znaleźć inne logiczne wyjaśnienie, dlaczego doświadczony detektyw z głową na karku miałby podsuwać komuś pod nos trop naprowadzający na jego udział w zbrodni.
Chciał zostać zdemaskowany i wiedział, że ostatecznie przyzna się Poemu. Jest to nawiązanie do podobnych motywów, w których morderca przyznaje się/lub ujawnia swoją zbrodnię, obecnych w takich opowiadaniach Poego jak: Serce oskarżycielem czy Czarny kot, Podobny dziwaczny motyw sabotowania własnych planów pojawia się w noweli William Wilson.
No i jest jeszcze opowiadanie Beczka Amontillado, również napisane z perspektywy mordercy, chociaż nie wiadomo, komu on się zwierza. Jest to też opowieść o zemście.
Cały film, jak i książka, zawiera mnóstwo inspiracji i nawiązań do utworów Poego:
rodzeństwo Artemus i Lea przypominają Rodericka i Madeleine Usher z Upadku domu Usherów
Lea to nawiązanie do Lenory, ale też, zwłaszcza Ligei - śmiertelnie chorej kobiety, która próbuje pokonać śmierć za wszelką cenę
Imię Landora - Augutus to nawiązanie do Auguste'a Dupina, bodaj pierwszej postaci detektywa w historii literatury,, stworzonego przez Poego.
Wycinanie organów to motyw z, nomen omen, opowiadania Serce oskarżycielem.
Zmuszanie bohatera do picia, wiązanie ofiary, motyw zemsty - to nawiązanie do Żabiego skoczka.
Szyfry/kryptografia odnoszą się do opowiadania Złoty żuk.
Ponadto, pojawia się też kruk.
Inne nawiązania: alkoholizm, karty, zmarła matka, zmarłe ukochane, morderstwa, mordercy.
Jest tego pewnie więcej, ale o pozostałe motywy trzeba by spytać ekspertów od twóczości Poego.
Kruk. Gdy go usłyszałem, to wiedziałem, że jest to mrugnięcie oka w stronę czytelników Poego.
nie tylko to. myślę że cała historia jest zainspirowana zamieszaniem dookoła "tajemnicy marii roget".
Tak, masz rację, ale gdy usłyszę kruka, to od razu przed oczami pojawia mi się wizerunek Poego.
Być może po to, by jeśli nie zdoła dokonać zemsty na innych gwałcicielach, to Poe wyjawi na światło dzienne ich czyny, co sprawi że pomimo fiaska Landora, winni nie unikną kary...
To znaczy w jakich scenach? Chodzi ci o liścik, który umieścił tam na pomniku? A ja dam ci inną rozkminę. Dlaczego Poe patrzy na Landora gdy ten od razu przybywa do Akademii? Był aż tak zuchwały? I tak zuchwaly by za nim chodzić? Kim był ostatni gwałciciel? Czemu Landor się zabił nie chcąc dokonać zemsty na ostatnim gwałcicielu? Zastanów się dlaczego w ogóle zgadza się na jego towarzystwo. Poe ma dwa oblicza, jest gwalcicielem ale też zwariowanym pisarzem. Landor odkrył to po tym jak Poe też zgwałcił jego córkę. Mial jednak ukarać jaźń gwalciciela a nie nie jaźń poety, więc nie mógł go zabić. Obejrzyj jeszcze raz patrząc na Poego jako faceta z rozdwojeniem jaźni. W konsekwencji każe poetę a nie gwałciciela. Odebrał poecie ukochaną kobietę.
wut? To nie Poe był trzecim gwałcicielem :D To był typek który przestraszył się i zwiał, poza zasięg Landora, dlatego ten odpuścił sobie ściganie go.
tak, ale był też zmęczony. W filmie mówi że brak mu woli i siły żeby go ścigać, że lepszą karą będzie dla niego oglądanie się całe życie przez plecy.
ale przecież on mówił jedno a robił drugie. Przecież był jednocześnie detektywem i sprawcą.
co w związku z tym? Btw, Landor się nie zabił, tylko "wypuścił" swoją córkę, pozwolił jej odejść. Poe przybył do tej akademii już po śmierci jego córki, nie mógł się z nią spotkać.
Poe nie był trzecim sprawcą, bo Landor mówi do niego, że żałuje, że to on nie spotkał jego córki tylko ci gwałciciele, bo wtedy może by byli rodziną
Właśnie problem w tym, że nie to co widzisz, tylko konfabulujesz o tym, co stwarza twoja wyobraźnia i "inne filmy"...
Ale wyluzuj, nie używaj mocnych słów, to tylko gadka o filmie. Zresztą stawiam bardzo dobre tezy.
Twoim zdaniem. Pacjent, który twierdzi, że jest Napoleonem i właśnie wygrał bitwę pod Austerlitz też uważa, że jego rozumowanie jest bez zarzutu. ;-)
Ani Poe nie był gwałcicielem, ani Landor się nie zabił. I tak, chodziło mi o list pozostawiony przy pomniku.
Z filmu oczywiście bezpośrednio to nie wynika, jednak zachwałość Poe była ogromna. Zachowywał się niemalże jak Aaron w "Lęku pierwotnym" (być może Poe też udawał a nie był chory na rozdwojenie jaźni jak wspomniałem). Inteligencja, znajomość francuskiego dopełniała moje spostrzeżenia. Jak spojrzał się na Landora na początku wyłamując się z szyku już dała do myślenia. Poe zachowywał się jak Hanibal, jak zwierzę. I ok, ale zastanawia to że Landor nie chciał szukać jeszcze jednego. Poe ostatecznie w moim scenariuszu wygrał. Moim zdaniem to by była ciekawa kontynuacja Bielmo 2. Dzwonię to reżysera i robimy ;)
Poe był po prostu dziwakiem, dlatego zachowuje się w podejrzany sposób :P to nie jest pierwsza taka interpretacja tego poety, obejrzyj sobie Kruk: Zagadka Zbrodni.
Mysle, ze chcial byc zdemaskowany, przeciez inaczej nie naprowadzalby doktorka na pominiety uraz glowy pierwszej ofiary.
Albo demaskował doktora w kwestii profanacji (choćby dla własnej wiedzy) a przy okazji zacierał i usuwał dowody swojej zbrodni jak kartka zaciśnięta w ręce. Dając kartkę Poe po prostu go sprawdzał czy i co moznaby z niej wywnioskować. Dedukcja Poe była lekko chybiona a trop został skierowany na kobietę. Landor wykorzystał to co się dalej działo jako przykrywkę. Zamknięcie sprawy było mu na rękę. Sam został zaskoczony podczas zbrodni. Chodziło mu o zemstę więc nie miał specjalnie wyszukanego planu. Czy kartka dot. spotkania z Poe była błędem czy podświadoma forma przyznania się? Być może.