tak jak w temacie. nie będę się rozpisywał na ten temat.
ale kawał Wam opowiem - w zasadzie to nie kawał ale prawdziwa historia.
pamiętacie tą scenę jak główny bohater zabija tą dewotkę takim pistoletem do ubijania bydła?? :) to jest właśnie anegdotka związana z tą zabawką.
w zespole szkół gastronomicznych w radomiu nauczyciel opowiadał jak kiedyś pewna klasa o profilu tam "masaria" czy jakoś tak pojechała do ubojni.
w grupie była jedna dziewczyna.
każdy po kolei miał ubić krowę tym pistolecikiem. i tak każdy ubijał...aż przyszła kolej na tą kobitkę...
staneła...przystawiła do łba krowy ten pistolecik...strzeliła (fuj) i zemdlała :D
a nauczyciel do chłopaków: "no panowie...to którą rżniemy??" :D