Ten film ma sprawiać wrażenie mądrego i niezrozumianego, a to świetny chwyt marketingowy na pseudointeligentów. Zeby nie użyć pewnego naukowego, aczkolwiek nasuwającego niemiłe skojarzenia sformułowania, to działa jak lep na muchy na ludzi chcących uchodzić za mądrych i preferujących ambitne kino. Niestety, dialogi a szczególnie rozważania są o niczym. Gra aktorska tragiczna, muzyki nie ma, a wszystko pozostałe średnie. Przeczytałem sporo książek, wierszy, obejrałem dużo filmów, a tu było o niczym. Cytat z Herberta kompletnie nie trafiony. Wielokrotnie miałem doczynienia z filozofią, np. Baumana ( który jest wprawdzie socjologiem, ale z dużą domieszką "umiłowania mądrości", i umiem go zrozumieć. Tutaj nic. Jestem zawiedziony.
może jednak ilość 'oglądnięć, przeczytań i odsłuchań' to nie wszystko ... ?
Czy pseudointelektualista zaczyna się poniżej jakiejś normy przeczytanych książek, czy to cecha wrodzona ?
nie pamiętam, gdzie to przeczytałam, ale całkowicie się zgadzam z tą myślą " znajdź mi człowieka, który przeczytał wiele książek a będę miał ciekawego kompana do dyskusji, znajdź człowieka, który przeczytał jedną książkę a znajdziesz mi śmiertelnego wroga".
Osobiście znam ludzi, którzy w pierwszej kolejności oglądają filmy oscarowe. Wszystko co dostało nagrodę oceniają bezkrytycznie wysoko, a jak jest nazwane kinem alternatywnym to z założenia musi być ambitne. Wydaje mi się,że post powyżej krytykuje tego rodzaju osoby.
Nie zdarzyło ci się nigdy słuchać piosenki, w której używano tak górnolotnie poetyckich słów, że były głębsze niż woda w klozecie? Natomiast, odpowiednio proste słowa (nie prostackie) okazywały się najpiękniejsze i najbardziej do Ciebie przemawiały.
Ostatnio jest właśnie taka moda, aby kręcić nudne gnioty, których nikt nie zrozumie z reżyserem na czele.A gdy publika skrytykuje, stwierdzić że go nie zrozumieli i że to film dla ludzi inteligentnych:)
Film obejrzałam przypadkiem, także kiedy się zorientowałam że jest Cronenberga (którego twórczość w większości lubię), zbierałam szczękę z ziemi. Fatalnie słaby i naciągany, pusty, pseudointeligencki bełkot, z drewnianą grą aktorską.
powinieneś wiedzieć intelektualisto, że nie z przymiotnikami piszemy razem, potem oceniaj kino na podstawie inteligencji.. pozdrawiam
Czyli w skrócie: nie potrafię go zrozumieć, więc jest gniotem dla pseudointeligentów.
Czytam wiersze i przeczytałem książkę Baumana, więc jestem autorytetem.
A może po prostu... Nie jesteś tak mądry jak by Ci się wydawało ;)
Proponuję poczytać Marksa, Piketty-ego, Keynesa, wtedy może ogarniesz.
A kto mówi, że nie potrafi zrozumieć? Ten film to taki efekt Elizy, dialogi naprawdę są o niczym, mają udawać jedynie głębokie, a tak naprawdę są wyssanymi z palca banialukami, które nie mają żadnej logicznej spójności. To jest czysta grafomania przeniesiona na ekran.
I dodam że film jest na podstawie książki, jak sam Cronenberg mówił, dialogi wszystkie prawie są wzięte z książki tylko sceny pamięcy rozmowami sam musiał dopisać, więc to nie film udaje że jest mądry tylko książka na podstawie której został napisany.
Oczekiwałam nieco więcej.
Jak dla mnie początek nudny. Potem zaczęło się robić ciekawie, bo fragmentami film przypominał dzisiejszą rzeczywistość. Końcówka znowu nudna.
Drewniany Pattison był dobry, dopóki był miał być drewniany.
Pozostali aktorzy również niespecjalnie wyraziści.
Film wg mnie miał zadatki na bycie niezłym. Ale się nie za bardzo udało.
Dobry film, nawet arcydzieło filmowe nie musi być wcale o czymś i nie musi być w ogóle zrozumiałe - podobnie jak muzyka może się po prostu podobać, ujęcia, zdjęcia, scenografia, klimat, gra aktorska, uroda aktorek itd.
Nie. To ekranizacja powieści Dona DeLillo, która poległa przy próbie przeniesienia na ekran. Powieść jest świetna, ale tak, to nie jest Rogaś z Doliny Roztoki, więc dla ciebie może być pseudointeligencka. Nie wiem, czy w ogóle dałoby się Cosmopolis zekranizować bezstratnie, ale tu Cronenberg wyłożył się całkowicie i stworzył nawet nie tyle teatr telewizji, co audiobooka z podłożonym obrazem, kompletnie nieangażującego. Ktoś, kto nie czytał powieści albo zaśnie albo się podda i przerwie seans.