PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=854517}

Cząstki kobiety

Pieces of a Woman
7,1 28 463
oceny
7,1 10 1 28463
6,2 32
oceny krytyków
Cząstki kobiety
powrót do forum filmu Cząstki kobiety

Facet stracił dziecko, został zepchnięty na margines i stracił kobietę, odmawia mu się prawa do współdecydowania o losie zwłok jego dziecka, wrócił przez wszystko do nałogu, teściowa dokonuje ostatecznego upokorzenia proponując pieniądze za opuszczenie obrazka.

Fajnie, że w finale pokazano, że bohaterka poszła ze swoim życiem dalej. Szkoda, że zniszczyła przy okazji innego człowieka (ale hej! To tylko facet kto by się przejmował, on nic nie czuje).

Kniaz4815

Jak piszesz taki komentarz to oznacza go jako spoiler!!!!

ocenił(a) film na 5
Inka1983

Przepraszam. Niestety nie mogę już zmienić

Inka1983

Jak nie chcesz znać szczegółów, to po co wchodzisz na stronę i czytasz komentarze ?

ocenił(a) film na 7
matzek

Po to żeby przeczytać opinię ludzi a nie całą fabułę

Inka1983

safdsfa gsag fd

ocenił(a) film na 8
Kniaz4815

SPOJLER! - żeby nie było ;-)




Zgadzam się, Sean został strasznie potraktowany (głównie przez matkę Marthy). Co do rozpadu ich relacji, ja to odebrałam tak, że oboje nie potrafili sobie poradzić z traumą i niestety, zakończyło się to rozpadem ich związku.


Z drugiej strony zastanawiam się do teraz skąd wynikała tak duża niechęć matki Marthy do Seana, bo wydawał się dobrym, troskliwym partnerem dla Marthy (przed tragedią). Niby coś mu tłumaczy, twierdzi, że "nie dlatego, że jesteś biedny", ale wszystko wskazuje na to, że właśnie dlatego. Tak jak odpowiada jej Sean - to właśnie to było clou problemu jej z nim wg mnie.

Kniaz4815

Uważam, że takie porównywanie kogo ból jest lepszy, jak w tytule wybrzmiało jest całkowicie BEZSENSU (tak samo, jak ostatnie zdanie o zniszczeniu faceta).

Swoją drogą,:
- partner przejawiał agresywne zachowania - przemoc psychiczna i fizyczna,
- wrócił do nałogu,
- zdradzał,
- podczas spotkania z rodziną zachowywał się, jak totalny frajer - w rozmowie oraz to, że wziął pieniądze i po prostu przepadł. Przecież wcześniej wspomniał o wyjeździe, o ucieczce.
-w sądzie zeznał przeciwko partnerce.

Kompletnie nie podołał sytuacji.

Kobieta się mierzy z całą sytuacją, z połogiem, swoim ciałem.

Dwie strony całkiem innego bólu są przedstawione w filmie. Nie ma co uogólniać i porównywać. Mentalnie wciąż musimy porównywać coś, kogoś. Niepotrzebnie.

ocenił(a) film na 7
Nokto

dokładnie. zwykły tchórz i zdrajca. nie wiem czemu ludzie tu go bronią. taki biedny upokorzony przez tesciowa a czek wziął od razu i uciekł. mógł pokazać w tym momencie chce walki o małżeństwo i podrzec ten czek.

ocenił(a) film na 5
Nokto

Wiadomo, że każdy jest kowalem własnego losu i powinien myśleć ad tym jakie działania podejmuje (powinno to działać w obie strony!!!), ale zastanów się proszę co w większości Twoich zarzutów wobec postaci granej przez Labeoufa jest skutkiem, a co przyczyną.

Nokto

Mam wrażenie, że na początku pisania scenariusza od razu zostało założone, że Sean zostanie pokazany jako agresor, tchórz oraz osoba, której zależy tylko na seksie, nie ważne czy to z żoną czy jej kuzynką. Przed porodem robił bardzo dużo dla swojej partnerki, rzucił nałóg, przyjął samochód od teściowej, która uważała go za zero tylko po to żeby jej oraz dziecku było jak najlepiej. Podczas porodu także, wykonywał wszystkie zachcianki swojej żony, starał się ją uspokoić kiedy było trzeba albo wykonywał wszystkie polecenia położnej. Po tym jak dziecko umarło, próbował nawiązać dialog ze swoją partnerką, ale ona go cały czas odrzucała. Po tym jak obiecała mu, że nie odda dziecka na cele medyczne, zrobiła to jednak wbrew jego woli. Próbowała udawać, że nie ma żadnego problemu ze stratą dziecka, kiedy Sean miał z tym duży problem, a nie mógł znaleźć w niej oparcia. Przez to mam wrażenie jakby kompletnie jej nie zależało na jej mężu, a jemu na początku wręcz przeciwnie, np. w scenie kiedy mówił, że chce z nią porozmawiać o pozwie, uzgadniać wspólnie ważne decyzje. Na końcu filmu zostajemy z poczuciem, że Martha poradziła sobie dobrze ze stratą dziecka, a ojciec wręcz przeciwnie wracając do nałogu, zdradzając ją oraz odchodząc z pieniędzmi. Nie mówię, że on nic nie mógł zrobić, bo oczywiste wydaje się pójście do specjalisty i szukanie pomocy jest najlepszą opcją, ale na pewno tej pomocy oraz wsparcia nie mógł otrzymać od swojej żony.

Kniaz4815

Kniaz4815 UWAGA SPOILER !
mam podobne spostrzeżenia, choć nie uważam, że partnerka przyczyniła się do zniszczenia jego życia, jako dorośli, dojrzali ludzie sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje emocje i musimy umieć sobie z nimi radzić albo sami albo przy pomocy profesjonalnej pomocy. Jasne druga osoba może/powinna być dla nas wsparciem, ale przede wszystkim sami musimy być Panami własnej " głowy". Partner głównej bohaterki był osobą o skłonnościach autodestrukcyjnych, który miał problem z radzeniem sobie z własnymi emocjami. Właściwie to osobom, które kiedyś były uzależnione niewiele potrzeba by znowu wrócić do nałogu, a tutaj pojawił się czynnik stresogenny jakim jest śmierć wyczekiwanego dziecka. Widać było, że Sean był bardzo przejęty tym, że zostanie ojcem ( np. scena w pracy), czule wspierał matkę swojego dziecka w trakcie porodu( co uważam, że jest czymś wyjątkowym w zachowaniu mężczyzn, wielu np. mdleje :P ), starał się dla partnerki, kilka lat żył w zupełnej trzeźwości. Niestety po traumie zupełnie się rozsypał, np. mnie jego płacz łapał za serce, zauważcie, że jak odchodził od Marthy to również płakał, to nie była dla niego łatwa decyzja.
Zgadzam się, że jego zachowanie było nie do przyjęcia, zwłaszcza agresywna próba współżycia seksualnego, mimo wyraźnej niechęci ze strony partnerki, wyzwiska w jej stronę( choć jestem w stanie częściowo ten jego wybuch zrozumieć, bo według mnie mu chodziło o to, że Martha obiecała iż nie odda ciała dziecka na cele badawcze, krzyczał: obiecałaś mi, a przecież on jako ojciec miał również prawo do decyzji w sprawie pochówku swojego dziecka), zdrada, później jeszcze przyjęcie tych pieniędzy( miałam nadzieję, że zacznie wrzeszczeć i podrze te pieniądze, może na taką reakcję liczyła teściowa, bo zarzucała mu, że jest wycofany i gdyby wreszcie zareagował stanowczo to zrozumiałaby, że mu zależy na jej córce). Myślę, że gdyby oboje poddali się terapii to zdołaliby poskładać swoje wspólne życie w całość, a tak niezależnie od siebie, oboje pogrążyli się w swojej rozpaczy ( zostanę zjechana, ale powiem, to bardzo egoistycznie), ponieważ tworzyli rodzinę i powinni umieć się wspólnie wspierać " na dobre i na złe" ). Tak z własnego doświadczenia dodam, że moi rodzice doświadczyli podobnej straty( z tym, że mój brat był już dorosłym człowiekiem, ale zawsze dla rodzica pozostaje się dzieckiem) i jakoś do siebie doszli, choć rozumiem, że ludzie są różni, ale uważam, że jeśli ma się solidną podstawę w małżeństwie( szacunek, miłość, przyjaźń) to mimo potężnej wichury związek przetrwa.

ocenił(a) film na 7
Gia5

Zgadzam się. Też żałuję, że jednak nie udało im się dogadać, widać, że to była fajna relacja, jednak nie wytrzymała ich smutku i żałoby, w której nie potrafili się porozumieć. Znaczy on jeszcze próbował, ona kompletnie się odcięła (co też jestem w stanie zrozumieć).

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
dezertx

Co za idiotyzmy wypisujesz...

ocenił(a) film na 6
siasiarzyna

w sensie?

ocenił(a) film na 8
dezertx

uwaga, life spoiler: ludzie generalnie kierują się emocjami - nie ma znaczenia, czy to kobieta czy mężczyzna, to nas czyni "ludzkim" - niech za przykład posłuży kompletnie często nieracjonalna męska duma - np. wśród zwolenników teorii spiskowych przeważają mężczyźni, a to nic innego jak strach - powodów, dla których ktoś wybiera poród domowy jest wiele, sugerując, że to tylko kwestia logiki wykazujesz się kompletną ignorancją i wiarą w czarno-biały świat (to też wynika z emocjonalnego podejścia, bo na pewno nie z logiki i racjonalności)
baaa, kompletnie NIELOGICZNE i NIERACJONALNE jest ignorowanie emocji, ponieważ to się źle kończy dla człowieka i otoczenia również, więc akurat racjonalne jest podejście na zasadzie "akceptacji i zrozumienie swoich emocji", bo te emocje nam wiele mówią o nas samych

ocenił(a) film na 6
pani olga

No nie masz racji. Podstawy psychologii o tym mówią że kobiety i mężczyźni są różni. Mają różne mózgi i psychikę: kobiety są emocjonalne, faceci bardziej logiczni i myślący.
Nie ma się co denerwować i zaprzeczać bo tak już jest.

ocenił(a) film na 8
dezertx

Obawiam się, że warto liznąć trochę jednak psychologii, tego jak działa mózg, a nie jakiś pseudoniewiemjakich bzdur typu "kobiety z marsa, mężczyźni z wenus",
Owszem płcie się różnią, ale nie w taki sposób - zresztą nawet takie "męskie" stereotypowe wartości jak duma i honor to nic innego jak NIERACJONALNE emocje, zresztą agresja jako wyraz emocji GNIEWU też jest atrybutem "męskim" - chyba, że przyjmiesz założenie, że "męskie" emocje są logiczne i racjonalne, ale to wtedy jest też kompletna bzdura
Plus, ja się nie denerwuję, życzę Ci jednak więcej pokory wobec swojej (nie)wiedzy. Naprawdę warto czasem poczytać, dowiedzieć się czegoś, zanim będziemy powtarzać zasłyszane gdzieś stereotypowe bzdury. Bo to świadczy o człowieku, w tym wypadku świadczy o Tobie i o tym, ze daleko Ci do racjonalności i logiki, tylko kierujesz się emocjami, to z nich wynikają uprzedzenia i niechęć do edukacji

ocenił(a) film na 6
pani olga

często agresja wiąże się wprost z poziomem testosteronu ( u kobiet też on występuje).
I tak, kobiety są bardziej emocjonalne czego dowodem są częste związki typu "łobuz kocha najbardziej" - ułożony i spokojny facet jest nieatrakcyjny dla kobiet, ale do kozaka/wariata, który traktuje je z góry lecą jak ćmy do światła bo dostarcza emocji

ocenił(a) film na 8
dezertx

typie, weź nie pisz w internecie, bo przynosisz wstyd mężczyznom swoją ignorancją w KAŻDYM temacie, ciach bajera

ocenił(a) film na 6
pani olga

No i potwierdziłaś moją teorię - skończyły się argumenty to zaczęły się proste emocjonalne teksty :D

ocenił(a) film na 8
dezertx

posługiwanie się jakimiś idiotycznymi stereotypami to nie są argumenty
ludzie lgną do toksycznych ludzi, niezależnie od płci, bo to wynika z toksycznych wzorców rodzinnych często - i wybacz, ale posługiwanie się takimi sformułowaniami bez poparcia ich w danych jest głupie i własnie emocjonalne, stereotypy i uproszczone myślenie o świecie wynika z emocji, nie racjonalności - Ty je ciągle reprezentujesz
stawiasz jakieś "tezy" bez poparcia (serio, na jakiej podstawie wymyśliłeś, że kobiety uważają, ze "łobuz kocha najbardziej"? jeśli na własnych anegdotycznych obserwacjach to znowu, daleko Ci to do logiki i myślenia)
to co potrafisz i robisz, to jakieś fragmentaryczne opisywanie rzeczywistości, która jest przefiltrowana przez stereotypy, do których podchodzisz bezkrytycznie, jakiś śmiesznych przekazów (których nawet nie znasz źródeł, po prostu zasłyszane) - niestety jeśli próbujesz te swoje śmieszne obserwacje i uprzedzenia przełożyć na jakieś reguły (dodatkowo biologiczne :D) to świadczy znowu jedynie o Twojej kompletnej ignorancji, braku myślenia logicznego i racjonalnego - w Twojej nomenklaturze przemawiają przez Ciebie tylko emocje, ale myśli/decyzje nie dzielą się na emocjonalne i racjonalne, bo we wszystkich są oba elementy (serio, zamiast mi odpisywać i się dalej pogrążać przeczytaj sobie choćby na wikipedii hasło "różnice psychologiczne między płciami", tak wiem, jesteś taki nieemocjonalny i logiczny, ze sam nie wpadłeś na to, by coś przeczytać, czegoś się dowiedzieć, zanim zaczniesz pisać - klawiatura przyjmie każdą bzdurę niestety)

PS: jeśli usprawiedliwiasz męską agresję hormonami, to sugerujesz w ten sposób, że mężczyźni nie są ani racjonalni ani emocjonalni, są po prostu bezmyślni i rządzą nimi tylko biologiczne uwarunkowania, których nie są w stanie powstrzymać - to przykre, ze masz takie zdanie o mężczyznach, na szczęście jest ono bzdurne jak wszystko, co napisałeś

ocenił(a) film na 6
pani olga

https://kobietapo30.pl/kobiece-emocje-lupa-czujemy-mocniej-naprawde-zle/
http://fit-news.pl/newsy/czy-testosteron-wplywa-na-agresje/
https://www.uwodzenie.org/psychologia-kobiet-cz-1-wlacz-emocje/

ocenił(a) film na 6
pani olga

To ty odrzucasz fakty i to że jesteśmy w dużej części zwierzętami/maszynami. Biologia ma znaczenie. Nie odpowiada za wszystko w 100% ale na wiele rzeczy ma wpływ, a ty się trzepiesz, że nieprawda XD

ocenił(a) film na 8
dezertx

gdzie napisałam, ze biologia nie ma znaczenia? ma, emocje wynikają właśnie też z naszej natury zwierzęcej - to ty sugerujesz, ze mężczyźni to jacyś nadludzie, którzy są ponad emocjami (no chyba, ze chodzi o agresję i popęd seksualny)
właśnie to ja ciągle mówię, że niezależnie od płci, wszyscy ludzie kierują się emocjami, a ty zaprzeczasz sugerując, ze mężczyźni są robotami i myślą głownie logicznie i racjonalnie :D

uwodzenie.org, fit-news, kobietapo30 i Szymon to są źródła, które wstyd przywoływać i swiadczą o braku wiedzy (nawet w poszukiwaniu rzetelnych i sprawdzonych źródeł w danej dziedzinie), ale spoko, to też pewnie przerasta Twoje możliwości intelektualne

ocenił(a) film na 2
pani olga

To podaj swoje źródła co to Cię tak prawdą oświeciły. Wskaż drogę nam maluczkim i wymień te tomiska tych profesorów doktorów habilitowanych, które musimy przeczytać żeby wznieść się na te wyżyny wiedzy, na których Ty już od dawna zasiadasz i spoglądasz z politowaniem na nas z góry.

Dajesz pańcia.

ocenił(a) film na 6
pani olga

https://youtu.be/kqW9qUafe0I

dezertx

Dezertx, co Ty za bzdurki wypisujesz. Bardzo mocno się nie zgadzam, ale nie mam chęci rozwijać wątku, bo wiesz lepiej.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Nokto

Akurat to ja podaję argumenty, a inni jedyne co potrafią to napisać "bzdurki" lub zgłosić wpis do moderacji XD

ocenił(a) film na 7
dezertx

Twoje argumenty to randomowe linki z internetu, z kompletnie nierzetelnych źródeł, w żadnym nie ma nawet bibliografii, żeby ocenić, na jakich badaniach czy metaanalizach opierał_a się autor_ka. Już sam ten fakt dyskwalifikuje źródło w dyskusji. Przytaczasz stwierdzenia, które są nadinterpretowane od X lat i po prostu powielane przez kopiuj-wklej dziennikarstwo; w dodatku w większości na bazie opinii osoby piszącej, a nie analizy (znów: brak źródeł). Tym samym ty robisz to samo i przykładasz się do powielania stereotypów. Owszem, różnice są. Ale dużo bardziej skomplikowane. Do tego nie kryją się tylko za biologią, ale również np. za tym, co społeczeństwo uznaje za akceptowalne dla danej płci w danym momencie (nawet jeden z artykulików od ciebie o tym wspomina, co ty olałeś), co internalizuje w procesie socjalizacji, za przejawy jakich zachowań nakłada sankcje pozytywne, a za jakie nagatywne. Odczuwanie emocji a ich przejaw to też dwie różne rzeczy — np. to, że u kobiet społecznie akceptowalny jest płacz, a u mężczyzn nie, oznacza, że kobiety mają "większe prawo" płakać, a mężczyźni nie — a nie oznacza, że kobiety są bardziej emocjonalne niż mężczyźni. Obie te osoby natomiast mogą czuć taki sam smutek "w środku". Rożni się tylko ekspresja tych emocji. A ludzie właśnie na bazie tylko tej ekspresji wyciągają wnioski, że kobiety są emocjonalne, a faceci opanowani. To spory błąd. To, co mówisz, ma gdzieś na dnie ziarnka sensowności, mamy różnice w mózgu czy hormonach, ale są one zagrzebane w sporej nadinterpretacji, wyolbrzymieniu i stereotypizacji, przez co jest po prostu płytkie.

dezertx

Ty chyba za długo Płeć mózgu czytałeś i odcisnęło Ci się na psychice. Nie mamy różnych mózgów. Nie jesteśmy emocjonalne z racji płci. Byłam lata w związku z facetem, który całe życie jechał na emocjach, nawet jak miał zaciągnięty ręczny. To ja trzymałam ten związek rozsądkiem. W tej chwili mam podobnie w innej znajomości, więc takich banialuk nie opowiadaj.

ocenił(a) film na 8
Kniaz4815

Szkoda, że on tak słabo walczył o ich związek i nie poświęcił się w stu procentach swojej żonie po stracie dziecka. Za bardzo skupiał się na tym dziecku zapominając przy tym o tym, że jego żona potrzebuje pomocy. Tak ja to odebrałem.

ocenił(a) film na 6
kuakrzys

A on nie potrzebował ? Ona zamknęła się w sobie i zachowywała jak zimna samolubna sucz (szczytem było oddanie ciała naukowcom a'la doktor Mengele)

dezertx

Dezertx Sorki, że się w dyskusje włączę, bo pytanie nie było skierowane do mnie. Ja jako kobieta również momentami aż wstydziłam się swoich myśli względem drugiej kobiety, bo dokładnie to sobie pomyślałam o głównej bohaterce: co za królowa lodu. Byłam wręcz pod wrażeniem jej opanowania (np. w gabinecie tego lekarza), jej partner był bardziej emocjonalny niż ona. To mężczyźni z reguły zamykają się w sobie, muszą przemyśleć w milczeniu problemy, a kobiety przegadać, a tutaj doszło do zamiany. Jednak przecież to stereotyp, każdy inaczej przechodzi trudne momenty w życiu, u niej doszło do jakiegoś wyparcia, przybrania maski pozornej obojętności, bo dzięki temu jakoś mogła funkcjonować... Może dzięki temu jakoś poradziła sobie ze współczuciem otoczenia m. innymi spojrzeniami współpracowników w biurze, tym, że obca kobieta w sklepie wtryniała nosa w jej prywatne życie. Nie mi oceniać czy właściwie reagowała czy źle, jeśli jej to pomogło to liczy się tylko efekt. Wiele kobiet w takiej sytuacji traci rozum. Martha finalnie dojrzała do przeżycia żałoby i poszła dalej. Tak, jej partner również potrzebował pomocy i wsparcia, ale jeśli nie znalazł jej u żony, to powinien zgłosić się do specjalisty, zwłaszcza, że zapewne był świadom tego, że z uwagi na uzależnienie łatwo może stracić kontrolę nad swoim życiem.

ocenił(a) film na 8
dezertx

według Twoich teorii o racjonalności i emocjach, to on zachowywał się jak baba, a ona jak facet - więc może dobrze, że ona podjęła decyzję o tym, co zrobić z ciałem dziecka, skoro ona tu myślała logicznie i racjonalnie (tak, obiektywnie oddanie ciała na cele naukowe to lepsza decyzja, chyba ze kierujemy się tylko emocjami)
takie emocjonalne podejście i przyrównywanie oddawanie zwłok nauce do doktora Mengele to chyba nie przystoi mężczyźnie, co?

ocenił(a) film na 6
pani olga

ale to powinna być wspólna decyzja, a ona zadecydowała za niego, a nawet go okłamała obietnicą, że tego nie zrobi.

I film a świat rzeczywisty to dwie różne rzeczy. Ona nie tyle myślała logicznie, co zdecydowała się na wyparcie - chciała usunąć ze swojego życia wszystko co związane z córką - zdjęcia usg, meble, męża, ciało noworodka etc.

ocenił(a) film na 8
dezertx

ale już podważasz ich wspólną decyzję o porodzie domowym?

moim celem tutaj nie jest bronienie któregoś z bohaterów, a wytknięcie Ci podwójnych standardów, gdzie zasugerowałeś, że to na pewno była całkowicie jej decyzja, by nie rodzić w szpitalu (wyglądało raczej, że oboje są ok z tą decyzją) i ze względu na to, ze kobieta nie umie podejmowac racjonalnych decyzji, facet powinien podjąc tę decyzję sam

to Ty upraszczasz świat i sprowadzasz wszystko do jakiś idiotycznych stereotypów, ja Ci pokazuję, jak bardzo jest to płytkie i nieuzasadnione, bo świat nie jest taki prosty i nieprawdą jest, ze emocje stoją w opozycji do logiki (bo nie można podejmować decyzji nie biorąć pod uwagę emocji), a już na pewno nie jest prawdą, że faceci są chłodni i logiczni, a baby emocjonalne i nieracjonalne

jesteśmy ludźmi, dlatego podejmujemy decyzje biorąc pod uwagę emocje, płeć nie ma tu znaczenia, mózgi kobiet i mężczyzn się różnią, ale nie w ten sposób jaki sugerujesz - to są często rzeczy nie biologiczne, a kulturowe (wychowanie, zachęcanie dzieci do takich, a nie innych zabaw, ocenianie ich pod takim i takim względem) - i to są fakty, wielu rzeczy jeszcze nie wiemy, więc zakończ swoje smuty po przeczytaniu artykułu z jakiegoś Cosmopolitana (bo to ten poziom uproszczenia i stereotypizacji), tylko zagłębij się w temat albo po prostu nie wypowiadaj się na każdy temat, jeśli niewiele wiesz i nie masz czasu/chęci/siły/przestrzeni na to, by zaktualizować swoje uprzedzenia

ocenił(a) film na 6
pani olga

film wyraźnie sugeruje, że poród domowy to jej pomysł.
Co do stereotypów to, oczywiście są wyjatki, które tylko potwierdzają regułę.
"jesteśmy ludźmi, dlatego podejmujemy decyzje biorąc pod uwagę emocje, płeć nie ma tu znaczenia," - no właśnie ma znaczenie i nie rozumiem czemu temu zaprzeczasz? Od wychowania po biologię - różnice między płciami są - nawet sama to wyżej napisałaś :D

dezertx

przecież subopka napisała wprost, że to są różnice kulturowe, wynikające z wychowania wśród takich a nie innych wzorców a nie wynikające z determinizmu biologicznego, co oczywiście jest calkowita prawdą

ocenił(a) film na 7
pani olga

Jednak to pokazuje też na jakim etapie jest nasza cywilizacja i społeczeństwo. Kilkadziesiąt lat temu strata noworodka nie była czymś wyjątkowym, ludzi musieli sobie z tym szybko poradzić i żyć dalej. Mój ojciec stracił dwójkę rodzeństwa w niemowlęctwie, a i tak wychowało się ich siedmioro. Zamknęliśmy się w swoich strefach komfortu i nie potrafimy sobie radzić z przeciwnościami losu. Proza życia potrafi rozsypać w pył nasze życie. Bardzo źle to świadczy o kondycji psychicznej ludzi. Przynajmniej z tej bogatej części tzw. zachodniej cywilizacji. Obawiam się, że niestety powiedzenie iż od dobrobytu poprzewracało się w dupach jest tu jak najbardziej na miejscu. Jednocześnie sam nie mam pojęcia jak to bym przeżył i w żadnym razie nie chce sprawdzać. Jednak mimo słodko gorzkiego zakończenia filmu konkluzja jest taka, że tracimy zdolność radzenia sobie z problemami. Bardzo pesymistyczny obraz. Z trudem przechodzi mi to przez gardło ale jak na produkcję N, film jest dobry.

dezertx

mówienie o kobiecie, która straciła dziecko i której rozpieprzyły się hormony, bo ciało mówi, że dziecko jest, a realia są inne - że jest zimną suką, jest kompletnym niezrozumieniem tematu;

użytkownik usunięty
Kniaz4815

Nie masz pojęcia co czuje / jak się czuje kobieta po porodzie... Nie mówiąc już o tak wielkiej stracie, jak śmierć dziecka.
Ten film (nota bene wyreżyserowany przez mężczyznę) świetnie pokazuje różnice między kobietą i mężczyzną. Jak inaczej przeżywamy i reagujemy...
I to jest w tym filmie wartościowe.

ocenił(a) film na 6

To dyskryminacja. Tu nie chodzi o to kto bardziej, kto mocniej, ale o to, że oboje mają prawo do przeżywania bólu. Jemu to prawo zostaje odebrane. A to jest nie fair.

ocenił(a) film na 6
Kniaz4815

Polecam w takim razie "MIĘDZY ŚWIATAMI" z Nicole Kidman (nominacja do Oscara) i Aaronem Eckhartem.
https://www.filmweb.pl/film/Mi%C4%99dzy+%C5%9Bwiatami-2010-424981

ocenił(a) film na 7
Kniaz4815

kluczowa jest scena, kiedy główna bohaterka dostała od Anity biżuterię, która nie należała do niej - ewidentny dowód zdrady. Ona sama miała do tego ciągoty, ale zrezygnowała na imprezie. Walczyła o związek do końca, on niekoniecznie. Więc postanowiła się zemścić.

ocenił(a) film na 1
Kniaz4815

Co się Kniaziu dziwisz? Lewacka retoryka w natarciu. Nic innego się nie kalkuluje. Piniądz nie śmierdzi. Kasa musi się zgadzać.

Kniaz4815

Też mi ten wątek nie pasuje do końca, myślałem że będzie bogatszy, w sumie czuć bardziej ciężar ojca, mi nawet bardziej podobała się jego gra niż Vanessy dopóki byl oczywiście, potem jakoś się rozmyło wszystko

Kniaz4815

Myślałem, że bardziej duetowo będą grali, zwłaszcza po obiecującym początku w sumie jednej czwartej filmu, potem scenariusz zbyt pod główna bohaterkę byl napisany

ocenił(a) film na 5
Kniaz4815

Zgodzę się w pełni.
Staję prawie zawsze po stronie kobiet przy takich historiach; to kobieta nosiła dziecko przez 9 miesięcy pod swoim sercem, to kobieta je urodziła i wraz ze śmiercią dziecka umarła część jej samej. Ponoć to największy ból na świecie stracić dziecko Rozumiem. Jednak główna bohaterka ukazana jest jak zwykła wredna, chłodna, wyrachowana pseudointelektualna snobka. Facet, może i prostak, może i ze słabościami, ale przeżywał cały poród, starał się, stawał na głowie, żeby związek stopniowo powracał do normalności, podczas gdy ona go odsuwała, wracała nad ranem do domu a więcej uczucia okazywała pestkom od jabłek. To idealnie pokazała scena jak babsko wraca z imprezy do domu.
Jak wiele osób zauważyło – każdy przeżywa żałobę inaczej, owszem. Tylko przeżywając utratę dziecka nikt nie daje nikomu prawa do lekceważenia żałoby, uczuć drugiej osoby i myślę, że to już bez znaczenia, czy ta osoba jest mężczyzną czy kobietą.

Kniaz4815

Właśnie skończyłam oglądać i wychodzę z takim samym poczuciem. Dawno nie widziałam tak brutalnie zepchniętego na margines bohatera. Mogli chociaż dorzucić na końcu jakąkolwiek scenę z nim... Niby nawiązanie tą czapką i na budowanym przez niego moście... No nie, nie. Naprawdę totalnie niesatysfakcjonujące. Cóż, była wychowywana najwyraźniej w ultra kobiecym środowisku. Najbliższy krąg to matka i siostra. Jego zdanie się nie liczyło, bo to było "jej ciało", jej ciąża, jej poród. On nie ma nic do tego. Przerażające. A oni tak pięknie pokazali tę jego rozpacz, ten rozpad człowieka, którego w sobie budował... Ech.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones