Zakończenie filmu trochę mnie rozczarowało, spodziewałam się czegoś lepszego, a tak ogółem to film dobry.
ja się zastanawiam jak Jonas długo trwała wędrówka Jonasa? bez picia, jedzenia i do tego z malutkim dzieckiem. I nagle znajduja sie w górach, zimowa porą. Że tez nie zamarzli
Według książki sił dodawały mu wspomnienia pamięci Dawcy, którą przekazywał dotykiem Gabrielowi.
A o co chodziło z tym domkiem w górach podczas zimy ? Bo on nawet w wspomnieniach się pojawiał
OSTRZEŻENIE - PEŁNYM WYJAŚNIENIEM JEST OSTATNIA STRONA TEKSTU KSIĄŻKI - NIE CHCESZ, NIE CZYTAJ!
"Usiadł na sankach i mocno przycisnął do siebie Gabriela. Pomimo stromizny zbocza śnieg był miekki jak puch i Jonasz wiedział, że nie będzie lodu, nie będzie spadania ani bólu. W zziębniętym ciele jego serce wezbrało nadzieją.
Ruszyli w dół.
Jonasz czuł, że traci przytomność i z wszystkich sił starał się utrzymać na sankach, przytrzymując Gabriela, chroniąc go. Płozy przecinały śnieg, a wiatr chłostał ich po twarzach, kiedy pędzili prosto przed siebie do miejsca, które - jak czuł Jonasz - [tu słowo wyjaśnienia - przekazane wcześniej najprzyjemniejszym wspomnieniem Dawcy były Święta Bożego Narodzenia, dawny dom rodzinny i Miłość] - czekało na nich od zawsze, do miejsca Poza Granicą, mieszczącego w sobie ich przeszłość i przyszłość.
Jonasz z wysiłkiem otwierał oczy, kiedy sunęli w dół, cały czas w dół, aż naraz zobaczył światła. Teraz je poznawał. Wiedział, że pochodzą z okien domów, że są czerwone, niebieskie i żółte światła migoczące na drzewkach, tam, gdzie rodziny tworzą i przechowują wspomnienia, gdzie pielęgnuje się miłość.
W dół, coraz szybciej i szybciej. Nagle poczuł radosną pewność, że tam w dole czekają na niego. Że czekają na dziecko, które jest z nim. Po raz pierwszy w życiu usłyszał muzykę i wiedział, że to musi być muzyka. Usłyszał śpiew.
Zdawało mu się, że muzykę słyszy także za sobą, jak dobiega go gdzieś z ogromnej, odległej przeszłośći. Ale może to było tylko echo".
Przecież to absolutnie nic nie wyjaśnia albo ja czegoś nie łapię.
Tam ktoś sobie mieszkał cały czas?
Czy Jonas umarł i to jakieś pośmiertne wizje?
Fakt, cytat jest wyrwany z kontekstu. Aby więcej w pełni zrozumieć, trzeba przeczytać całą książkę, albo przynajmniej jej ostatnią część, w sumie 26 stron.
Tak, liczyłem, że właśnie zakończenie jakoś zrekompensuje mi resztę, ale stało się zupełnie inaczej. A wystarczyło przedłużyć film o jakieś 30 minut i zmienić wiek bohaterów (dorosłość osiągali w wieku 12 lat i dodam jeszcze, że przewodnicząca Starszyzny nie była w scenie ceremonii (którą drastycznie skrócono i zmieniono przydziały Aszerowi - taka w polskim tłumaczeniu jest pisowna jego imienia - i Fionie, która w książce aż tak bliską przyjaciółką Jonasza nie była) hologramem i nie miała rozbudowanej roli (pojawiła się tylko na ceremonii).
Na moje to on umarł zaraz jak tylko przekroczyli barierę. Bo by tam robił samotny domek?
jeśliby uznać film za odwzorowanie książki, Jonasz nie umarł - pojawia się w trzeciej części serii "Dawca". również byłam zawiedziona zakończeniem książki, która właściwie kończy się równie niejasno jak film. szybko sięgnęłam po następne części, w których wyjaśnia się cała koncepcja świata przedstawionego :)
też mnie to interesuje. przekroczył barierę kręgu wioski i wszyscy jej mieszkańcy dostali wspomnienia. mógłby ktoś kto czytał książkę wytłumaczyć tą scenę
W powieści nie było żadnej bariery. Tam po prostu im bardziej oddalał się od osiedla, a część wspomnień przekazywał Gabrielowi, tak wspomnienia wracały na osiedle, tam, gdzie być powinny. Jeśli chcesz, zacytuję Ci odpowiedni fragment książki.
A jest mowa o tym ile czasu szli?. Ale ogólne bezsens z tym ,że wspomnienia dodawały mu energii. braku wody raczej tym nie przeskoczy
W powieści nie było żadnej bariery, była tylko granica osiedla którą przekroczył po kilku godzinach jazdy rowerem. Gdy zabrakło mu zabranego z domu pożywienia, żywił siebie i Gabriela znalezionym pożywieniem z krzewów i wodą ze strumyków. Przekazywanie wspomnień dodawało mu sił, gdyż przypominało o dobru świata, które zlikwidowano, tworząc osiedla takie jak to, które zamieszkiwał. I przywoływał tylko dobre wspomnienia. Świadomość dobra tego, co pamiętał przywoływała przeszłość i przełożyła się na rzeczywistość w postaci sanek i domu.
Widzę, że naprawdę masz dużą wiedzę na temat tych książek i mam takie pytanie czy mógłbyś chociaż trochę wyjaśnić to zakończenie bo nie rozumiem tego po oglądnięciu filmu? Chociaż mam zamiar przeczytać "Dawcę" to na resztę książek pewnie nie znajdę czasu, a widziałem w innym temacie, że napisałeś, iż motyw domu ma wyjaśnienie dopiero w części "Posłaniec". Zrozumiem też jeśli nie będziesz miał na to czasu. Pozdrawiam.
Nic dziwnego, że nie da się zrozumieć, bo wątek ucieczki maksymalnie skrócono i przerobiono. Ostatnie kilkadziesiąt stron (jakieś trzydzieści, z tego co pamiętam w tej chwili, może więcej lub ciut mniej) zajmuje jedynie ucieczka Jonasza z Gabrielem. Opisane są kolejno trudy podróży, myśli Jonasza, jak najpierw kończy im się jedzenie i picie i muszą żywić się tym, co znajdą w lesie, pokazana zostaje konfrontacja Jonasza z przyrodą - czymś, czego poza wspomnieniami Jonasz nigdy nie widział (tudzież nie było żadnego przyspieszonego szkolenia, plan ucieczki był ułożony jeszcze tego samego dnia, ale Jonasz musiał uciekać, aby nie "zwolnili" Gabriela <który był w domu, nie przeniesiono go jeszcze do ośrodka>; i bądźmy poważni - takie przyspieszone szkolenie by go zabiło). Jonasz miał niepełne wspomnienia. W finale Jonasz dociera na sankach w miejsce, gdzie znajduje się dom. (acz widzi go z dala i słyszy muzykę - po raz pierwszy, w książce nie było żadnego fortepianu). Druga książka pt. "Skrawki błękitu", opisuje inną społeczność. Wielką wieś, w której jedyną nieakceptowalną rzeczą jest wrodzone kalectwo fizyczne, Jonasz pojawia się, tak jak trzy inne postaci z drugiej książki. W "Posłańcu" Jonasz pełni rolę przywódcy od jakichś czterech lat, ma tylko 18, Gabriel 7. Dom z finału "Dawcy" to jeden z budynków mieszkalnych wioski, do której dotarli Jonasz z Gabrielem. Wioska skupia nie tylko tych, co się tam urodzili, ale też uciekinierów z innych społeczeństw. Czwarta powieść wraca do korzeni, łączy wątki trzech pierwszych.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Ale mam jeszcze jedno pytanie- czyli ucieczka Jonasza nie przywróciła wspomnień, ani nic nie zmieniła w tamtej społeczności? Bo w filmie pokazali to zbyt "kolorowo", że po przekroczeniu bariery której w książce nie było wspomnienia wróciły i nawet zaniechano "zwalniania" Fiony.
Było opisane, że wraz z przekazywaniem wspomnień Gabrielowi i oddalaniu się coraz bardziej od osiedla, wspomnienia (zdaniem Jonasza) powracały do jego społeczności. W "Posłańcu" Jonasz ma w swoim domu (przypominającym trochę ten z filmu) mnóstwo książek. Głównemu bohaterowi mówi, że przybyły one z osiedla barką rzeczną. Prawdopodobnie nastąpiło "Przebaczenie".
Jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedz. Chyba jednak będę musiał znaleźć czas na przeczytanie wszystkich 4 książek bo mnie to wszystko bardzo zaciekawiło.
No to zdecydowanie polecam i życzę, żebyś jak najszybciej zakupił książki i znalazł czas na przeczytanie ich. Gorąco polecam.
Twoje wpisy dużo odkrywają. Film skończono z możliwością kontynuacji i faktycznie wyszło to nie najlepiej. Konfrontację z przyrodą faktycznie mogli rozwinąć- z tego co piszesz mogło by to być ciekawe. Są techniki, które w miare szybko pokazały by to. Nie starczyło "taśmy" na to;-). A dla mnie fajnie też jakby zamknęli ten temat snem- przekroczenie bariery= wspomnienia- niedomówiene. Można wskrzesić bohatera do dalszych części można też go "zwolnić"- takie łoś end go 2 w jednym;-B Dzięki za wpisy- książka lepsza!
Dlatego podobno książka zawsze ma przewagę nad filmem. Takie niedociągnięcia widać dopiero w filmie, bo przecież w książce pracuje wyobraźnia więc tam wszystko zawsze będzie mieć sens.
Zakończenie filmu jest beznadziejne zrealizowane. Dodaliby 5-10 min filmu więcej, narratora i być może udałoby się przenieść sens zakończenia z książki a tak wyszła totalna bzdura, która psuje odbiór całkiem nieźle zrobionego filmu.
Też tak myślę z mężem- skąd ten prąd? Dla czego jeszcze żyją- skąd mieli pożywienie? Jak zareaguje na "wyzwolenie" społeczność pozostała na "wyspie"? Książka może fajna, filozoficza, ale na film już nie starczyło fabuły. Przewidywalne, a zaskoczeniem koniec nie był. Myślę, że jest w domku dziewczyna, poprzednicy "biorców" i specjalnie tego nie pokazali, bo było by to żenujące;-).
To czytałeś książkę? Bo jeśli nie, to przeczytaj, a najlepiej wszystkie dalsze części sagi również. Naprawdę polecam.
btw., gdyby film był o jakieś pół godziny dłuższy, mógłby być bardzo wierna adapatacją, jeśli tylko nie dokonanoby tych wszystkich scenariuszowych zmian.
Jestem książkoholikiem;-) Z fragmentu, który podałaś widzę jakiego rodzaju to proza i interesująca. Kiedy się czyta ma się czas na zatrzymanie na własne refleksje. Kiedy film "leci" owszem można go zatrzymać jeśli oglądamy go na DVD, ale przekaz słowny ( nie obrazkowy) jest bogatszy. Nie jestem kinomanem i ciekawi mnie czy powstała książka z obrazkami czytana? Ciekawe. Mamy audiobooki, te proste bajki dla dzieci ( "Tomek i Przyjaciele"- piękny serial z resztą;-), ale nie ma książek dla dorosłych czytanych z obrazkami na ekranie? Pewnie były takie próby.
Ale nie otym:-) miałam napisać- poniekąd. Stronię od fantasy i SF w literaturze. Lubię lit. faktu, ale wszystko przede mną- kiedyś może zacznę. A za to właśnie filmy SF bardzo chętnie oglądam- oglądam:-). Dla efektów wizualnych.
A film musiał spełnić plan budżetowy. Ktoś tam zadecydował, że lepiej się sprzeda w takiej formie i/lub ni stać było na kolejne dni zdj./duble. Kręcili w Afryce ( tak zapamiętałam z opisu Filmweb) i USA stan ( Jutah?- można sprawdzić), hotele, szczepionki, te sprawy ;-). Producenci podchodzą to filmu jak do zwykłego biznesu:-)
Dziękuję za zachętę i odzew.