OStatnia część długiej wędrówki Kajiego przez trudne decyzje, dramaty, odczłowieczanie. Niestety reżyser okrasił zbyt wielką szlachetnością Rosjan no i ubrał ich w czyściutkie mundury i wypolerowane hełmy. Sołżenicyn opisał zbydlęcenie tych wszystkich strażników, oficerów, komendantów. Nie sądzę by tak bardzo różnili się od tych, którzy pilnowali Japończyków. Poza tą uwagą film dobry.
Podejrzewam , iż mogło być tak jak przedstawiono w filmie. Reżyser zapewne robił reaserch wśród weteranów - jedni mieli straszne wspomnieniaa, inni mniej, jedni trafili na Rosjan zwyrodnialców, inni nie. Pamiętaj, że Sołżenicyn dawał opisy i relacje celowo wybrane te najgorsze, a wiemy , że nawet łagry zdarzały się lżejsze.
Osobną kwestią też jest to jakie jednostki, oddziały wysłał Stalin na front Japoński - wojna była już wygrana, Rosjan nie posyłano na masową śmierć, zwyrodnienie tez na pewno było mniejsze.
Podobnie jak Sołżenicyn wybierał pod swój obraz i teze skrajnie negatywne przypadki, tak Kobayashi wybierał pod swoją wizje te pozytywniejsze(by skontrastować w japoński system, a przecież w niego uderza Dola Człowieka). I obie wizje są prawdziwe.