PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681141}

Dunkierka

Dunkirk
7,3 182 231
ocen
7,3 10 1 182231
7,7 48
ocen krytyków
Dunkierka
powrót do forum filmu Dunkierka

że Christopher Nolan, wizjoner kina, mistrz, twórca misternych i wielopłaszczyznowych opowieści, nakręcił tak słaby film. Powiem więcej -film zły! Co my w tym filmie mamy - rzędy karnie stojących zanurzonych w wodzie (z niewiadomego powodu) żołnierzy, trzy Spitfire'y dysponujące niemal nieograniczoną ilością paliwa i amunicji, kilka Stukasów (?) i Heinkli, no i cywilną łódkę, która w magiczny sposób wyławia kolejne ofiary niemieckich ataków. Generalnie - dostajemy dziwaczny erzatz wojny, który nie angażuje nas przez chwilę w żaden sposób w oglądany obraz. Możemy najwyżej powiedzieć: "Aha, Dunkierka, ale dlaczego film jest taki nudny?" Bo, niestety, film jest nudny i, co najgorsze, od początku aż do końca. Jest nijaki.
Najgorsze, że odnosimy wrażenie, iż obcujemy z filmem niskobudżetowym, bo przypuszczalnie lwią część budżetu pochłonęło wynagrodzenie dla reżysera i odtwórcy (?) głównej (?) roli Toma Hardy'ego. Nie da się też nie wspomnieć o posiadaczu czterech sutków, gwieździe niezbyt ambitnej grupy One Direction, czyli Harry Stylesie, który w tajemniczy sposób, "przypadkowo", ze "zwyczajnego castingu" zadebiutował w tym obrazie. W zasadzie nie ma żadnego powodu, aby dokładniej rozpisywać się nad wszystkimi słabościami tego filmu, który być może przemawia do angielskiej widowni, lecz dla innych jawi się jako nieciekawe, nic nie mówiące obrazki, ukazujące jedynie słabość brytyjskiej floty i brytyjskiego lotnictwa.

ocenił(a) film na 5
esese

Tak właśnie, oceniając poszczególne elementy, pomijając emocje związane z tym że się uwielbia jakiegoś aktora/aktorkę, reżysera, czy gatunek (bardzo dużo ocen jest zawyżonych z tego powodu), patrząc niejako z boku, można wystawić w miarę obiektywną ocenę. Takie oceny wystawiają np ludzie, którzy zajmują się filmami, krytycy filmowi z prawdziwego zdarzenia itd.
Mi się ten film nie podobał, ale mam świadomość, że są ludzie, którym jego forma odpowiada. Nie mniej, właśnie patrząc z boku, nie da się nie zauważyć, że film zawierał kilka słabych elementów, które dyskwalifikują go jako arcydzieło. Miał też dobre strony, które nie pozwalają na wystawienie skrajnie niskich ocen.

ocenił(a) film na 3
paulina_1701

+paulina_1701
Przepraszam, że nie odpowiedziałem we właściwym czasie, ale cóż - życie...
Przy najbliższej okazji postaram Ci się wytłumaczyć, dlaczego film oceniłem tak nisko. Myślę, że dopiero wtedy będziesz mogła (mógł? Nie wiem, jak pisać, bo nick wygląda na żeński, a awatar to tęgi chłop! Jakiś aktor?) ocenić, czy moje poglądy są głupie, czy nie. Będę próbował odnieść się do różnych aspektów zarówno filmu, jak i scenariusza, a także gry aktorskiej i muzyki, oczywiście z uzasadnieniem, bo film uznaję za zły nie dlatego, że mi się nie podobał, ale dlatego, że Nolan nie poradził sobie z własnym ulubionym (i według niego uniwersalnym) narzędziem - czasem. Jeżeli nie masz nic naprzeciwko mojemu zamysłowi, to swoją ocenę prześlę na Twoje ręce.

użytkownik usunięty
Julian_Mach

"Jakis aktor?" De Niro z "Taksówkarza" nie poznajesz?

ocenił(a) film na 3

+SamFarsch
De Niro? Nie znam, nie lubię włoskich filmów.

ocenił(a) film na 9
paulina_1701

Nie pisz że wraca do kompa, tylko wyłącza film na kompie i idzie na filmweb wylewać żale :D przecież połowa to widziała na laptopie na marnych słuchawkach :D A co do efektów, to film jest genialny w tej kwestii. Żadnego bluscrena! żadnego komputerowego ścierwa ! wszystko kamerami imax. Ale 80% komentujących tego nie wie bo gdzie obejrzą dodatki z drugiej płyty ?

ocenił(a) film na 7
paulina_1701

Spora część ludzi ocenia zupełnie inaczej filmy, które pretendują do bycia ikonami X muzy i w opozycji produkcje, po których nie spodziewają się zbyt wiele - mają im służyć jako zapychacz czasu, rozweselacz etc. Nic dziwnego, że w takim układzie ktoś może dać 3 Dunkierce, a Kac Vegas uplusuje (to tylko przykład) na 6 gwiazdozbiorze. Im bardziej się na coś nakręcamy, tym potem często większe rozczarowanie i tym samym zaniżona ocena. Mnie to nie dziwi. Zawsze mam dylemat czy oglądać filmy w oderwaniu od reżysera i całej otoczki związanej z produkcją czy jednak nie ;) Jako laiczka historyczna nie ubolewałam nam prowizorycznym strumieniem faktów, podobał mi się za to surowy klimat, rzeczywiście lekko wypłowiały, co innych mogło drażnić.

Julian_Mach

Jeśli istnieje taki fan klub to ja składam podanie o przyjęcie;) Ludzie w necie to w większości motłoch nie mający pojęcia o kinie. Pseudo znawcy powtarzający obiegowe opinie - taki jest net i portale tematyczne. W zasadzie każda próba wyłamania się z tego schematu przeciętności jest karana hejtem i poniżaniem. Ja zawsze piszę o filmach( i nie tylko) tak jak je odbieram. A że w 9/10 odbieram je takimi jakimi są to już inna sprawa. Kwestia doświadczenia i wrodzonego nonkonformizmu, który pozwala mi mówić swoim głosem, a nie bełkotem internetowej swołoczy.

ocenił(a) film na 3
QuadraxiS

+QuadraxiS
Jak na razie "klub" jest cały czas w trakcie zakładania, coś w stylu "stowarzyszenia umarłych poetów", jeszcze pisanego małymi literami. Jednak wierzę, że powstanie coś na kształt "Klubu Mających Własne Zdanie i Nie Bojących Się Go Uzasadniać". W roboczym skrócie (niestety angielskim) "Against All Odds".
A w międzyczasie zapraszam do grona znajomych.

ocenił(a) film na 10
Julian_Mach

Nie rozumiem , chciałeś zobaczyć w tym filmie dużo myśliwców, dużo żołnierzy, chciałbyś mieć nakreślony kontekst całej sytuacji historycznej wokół plaży, gdzie są czołgi niemieckie itd , chciałbyś mieć pokazany nieustanny ostrzał i wtedy byłbyś zadowolony ?
Z jakich niewiadomych powodów byli "zanurzeni w wodzie" ? Był przypływ i wtedy stali na molo, a wcześniej stali na piasku. Co mnie obchodzi w jakim zespole grał jakiś tam "żołnierz' i ile miał sutków ?
Spitfire nie miał nieograniczonego paliwa, nie wiem czy zauważyłeś ,ale to był główna bolączka postaci Ferriera - liczył każdy galon paliwa . A co do tego ,że film jest "nudny" i "nie angażuje" , to nie ma co komentować.
Twoje zarzuty to kpina.
Polecam obejrzeć film w dobrym kinie, na małym ekranie nie ma to sensu. To thriller gdzie nie ma zbyt dużo dialogu , a główną rolę odgrywa tu strach przed wszechobecnym wrogiem. Postaci są tu budowane poprzez akcję , a nie poprzez ekspozycję , tak jak David Mamet uczył.

ocenił(a) film na 3
SzalonyHeniek

Wystarczyło stworzyć film wojenny technicznie jak "Projekt Monster"
Zamaskowaloby to braki warsztatowe w scenariuszu. Nolan mógłby ale nie , nie mógłby. On jak Cecil B. musi mieć rozmach za 150 mln i co z tego jak scenariusz pisany na kolanie? Takie dofinansowane kino autorskie. Po prostu.

ocenił(a) film na 10
Bronson87

To nie są braki warsztatowe, tylko taka jest konstrukcja scenariusza , ja zasadniczo wolę ekspozycję , ale Nolan to uczeń Mameta. Tu liczy się tylko akcja, nie postaci.

SzalonyHeniek

Nolan w wywiadach przedpremierowych mówił, że nie jest to typowe kino wojenne, bo co innego go interesuje w kinie. Świadczy to o jego klasie, że nie idzie zawsze z wiatrem. Dla niego najważniejszy w kinie jest CZAS. W każdym swoim filmie bawi się nim i ma prawo do tego.

obleh

https://www.youtube.com/watch?v=bIqE6oCooDs

ocenił(a) film na 10
obleh

fajny link

ocenił(a) film na 5
SzalonyHeniek

Poszedlem na film bez uprzedzeń, założeń i zobaczylem przecietny film wojenny.
A klimat thrilleru to tu chyba tylko z muzyki ktora w zderzeniu zaserwowanym obrazem jest bardziej obrazem komizmu niz tragizmu sytuacji jesli ocenimy to przez pryzmat uzyskaznia docelowego efektu.

ocenił(a) film na 3
SzalonyHeniek

+SzalonyHeniek
Nie umiem zrozumieć, dlaczego sugerujesz moją tęsknotę za rozbudowaną batalistyką? W żadnym poście o tym nie wspominałem. Co do kontekstu - tak, chciałbym, aby był nakreślony i to z oczywistych powodów, bo film wojenny bez wojny nie jest filmem wojennym, tylko w najlepszym wypadku filmem "o wojnie".
Jeśli uważasz, że "moje zarzuty to kpina", to uważam, że zamyka to naszą dyskusję. Ja ani Twoich, ani niczyich innych uwag nigdy bym tak nie skwitował. Po pierwsze jest to co najmniej niegrzeczne, a po drugie niemerytoryczne, bo zamiast się ustosunkować do sposobu postrzegania filmu przez drugiego widza, po prostu mu mówisz "jesteś głupi". A co do Mameta i jego "nauk", to pragnę zauważyć, że materia filmowa daje niemal nieskończone możliwości budowania postaci. Ale jak ktoś się upiera, że odnalazł Świętego Graala... to niech tkwi w swym złudnym przeświadczeniu. Uroborosowi też się wydawało, że znalazł smaczny kąsek. Niestety, to był jego ogon.

ocenił(a) film na 10
Julian_Mach

Mój post zniknął. Nie wiem dlaczego nie widzę go. Sugeruję ,że jesteś głupi ? Nie.
Nie sprowadzaj więc mojej wypowiedzi do banału. Kim Ty jesteś ,żeby pisać "nauk" Mameta w cudzysłowie. Spielbergiem ? :)

ocenił(a) film na 3
SzalonyHeniek

+SzalonyHeniek
Musiałem sprowadzić Twoje wypowiedzi do banału, bo SĄ banalne. Trywializujesz moje opinie i sugerujesz, że oczekuję tego, czego nawet nie sygnalizowałem. Powołujesz się na "autorytet" Mameta (cudzysłów konieczny!) jako proroka jedynej słusznej metody pracy z materią scenariusza i dziwisz się, że o jego "naukach" piszę w taki, a nie inny sposób. Twoja niewypowiedziana teza, że nie mam prawa wypowiadać się z przekąsem o Mamecie, bo nie jestem Spielbergiem, jest nader łatwa do sfalsyfikowania, bo gdyby była prawdziwa, to krytycznie o wielkich i uznanych twórcach nie mógłby wypowiadać się nikt, dopóki nie osiągnąłby co najmniej ich poziomu. Jak powszechnie wiadomo nawet najznakomitsi krytycy nie mogą pochwalić się Oskarem, a nawet nominacją do Oskara, co nie przeszkadza im wypowiadać się o oskarowych produkcjach. Tym bardziej wolno robić to zwykłym widzom, którzy dzielą się swoimi osobistymi refleksjami, a niektórzy z nich nawet starają się je uzasadniać. Nieco trawestując ostatnie zdanie Twojego postu zapytam, a kimże jest Mamet, aby uważać go za niewzruszony wzorzec? Kto dziś powołuje się na jego (nikłą ilościowo) twórczość, nie mówiąc o jej znajomości? Myślę, że nikt, chociaż mogę być w błędzie.
P.S. Przepraszam, że zwlekałem z odpowiedzią, ale górę wzięły problemy codzienności.

Julian_Mach

Mnie natomiast strasznie bawią opinie o Nolanie, jakoby o jego wysokim kunszcie przy nakręceniu tego filmu, świadczyło wyjście poza typowe ramy dla wojennych filmów i pokazanie wojny poprzez nie pokazywanie jej wcale. I w tym ma tkwić cała ta oryginalność i geniusz, którymi ludzie się z jakichś powodów teraz zachwycają :-). Ja naprawdę rozumiem, że obecnie ciężko jest nakręcić dobry, wojenny film i nie wyjść przy tym na kogoś, kto posługuje się orżniętymi do bólu patentami. Całkiem niedawno zresztą udowodnił to Gibson, który nakręcił jeden z najbardziej chałowatych filmów o wojnie chyba w historii całej kinematografii. Ale odwracanie konceptu o 180 stopni i kręcenie filmu wojennego z pominięciem całej osi tego typu kina, nie jest w żaden sposób odkrywcze, a wygląda raczej jak zabieranie się do tematu od d*** strony. No, ale w końcu Nolan, więc coś nam chciał powiedzieć, no chciał coś powiedzieć, chciał... tyle, że ten film nie mówi nic, bo jest od początku do samego końca papierowy. Przypomina to bardziej kameralną sztukę teatralną niż Hollywoodzką produkcję za 150mln$.
Nolan postawił w Dunkierce na minimalizm, obyło się więc bez wielkich starć, tysiąca eksplozji, ścielącego się trupa itd. itp., ja to rozumiem, sam mam już dość filmów w których wszystko lata w powietrzu a pompatycznej muzyki i heroicznych monologów końca nie widać. Ale w całym tym minimalizmie zapędził się chyba ciut za daleko, bo skreślając całą tę wojenną zawieruchę, skreślił przy okazji niemalże wszystko to co w filmach wojennych jest istotne. Skreślił bohaterów i ich tożsamość, bez czego film kompletnie nie angażuje widza w rozgrywające się na ekranie wydarzenia. I nie chodzi mi o coś w rodzaju: hej, jestem John, gdy miałem 10lat umarł mi ojciec, a teraz walczę na wojnie, więc mnie kochajcie. Chodzi mi bardziej o ukazanie dramatu tych ludzi od strony psychologicznej, ludzi którzy z jednej strony mają tą świadomość, że dom jest blisko, a z drugiej czują na plecach oddech wroga i to zaszczucie oraz beznadzieję, która wpędza ich w jakiś obłęd. Natomiast ludzie (bo ich nawet bohaterami tego filmu nazwać nie można), którzy są tam przedstawieni a także ich losy, są nam zupełnie obojętni. Film nie przedstawia nic co mogłoby w jakiś głębszy sposób poruszyć widza, a to jest moim zdaniem totalna klęska dla tego obrazu, bo przypomnijmy, Dunkierka jest (miał być?) filmem z kategorii wojennych, a więc tych, które z założenia mają chwycić za gardło. Oczywiście, można tutaj powiedzieć, że wrażliwość jest w pełni subiektywnym odczuciem i z pewnością dla każdego z osobna przy odbiorze tego filmu decydującym o jego końcowej ocenie bodźcem, będzie inna jej skala, ale ja osobiście pomysłu, który chciał nam sprzedać Nolan, tym razem po prostu nie kupuję. I nie ratują wg. mnie tego filmu nawet świetne zdjęcia czy muzyka - choć momentami mogłaby ucichnąć -, ponieważ dla filmów z takim budżetem takie aspekty powinny być podstawą nie podlegającą pod dodatkową ocenę.

ocenił(a) film na 9
man_with_no_name

"The movie’s production budget was reportedly just under $100 million, although earlier reports speculated that it was much higher."

ocenił(a) film na 5
man_with_no_name

Mówienie "mistrz" o reżyserze, który na koncie ma kilka filmów na krzyż, to przesada. W pełni zgadzam się z twoją opinią.
Słaby ten Mistrz.
Można by było przymknąć trochę oko, gdyby akcja filmu działa się gdzieś "za górami, za lasami", ale działa się w konkretnym miejscu i w konkretnym czasie, w oparciu o historyczne wydarzenia, a to samo w sobie stawia konkretne wymagania.
Postacie nijakie, niezapamiętywalne, film o niczym, jedyne na plus, to pokazanie bezsensu wojny, jednak jest wiele filmów które robią to lepiej.

ocenił(a) film na 3
man_with_no_name

Dzięki! Bardzo dobrze to ująłeś!

ocenił(a) film na 6
Julian_Mach

100% racja ziomek. Myślałem, że tylko ze mną jest coś nie tak!! Zgadzam się z każdym Twoim zdaniem! W tym filmie w ogóle nie widać tych ewakuowanych 300 tysięcy! Taj jak napsiałes, bezsensu stoją w wodzie... po co? Skoro statki zabierają ich z molo. Dopiero na końcu łódki się pojawiły ale też z molo wiara skakała. Tak wyglądała prawdziwa dunkierka:

https://www.youtube.com/watch?v=R9EhW_piX6A

ocenił(a) film na 3
Julian_Mach

Dzięki za tego posta, bo naprawdę zaczęłam myśleć, że coś ze mną nie tak...
Nuda i słabizna, szczęście, że film był tak krótki.
I szczerze przyznam, że przysiadłam, żeby poczytać czy to możliwe, że żołnierze pod Dunkierką byli naprawdę tak bierni. Że stali wystawieni jak kaczki na rzeź. Stali, faktycznie, nie wiem po co w wodzie, ale najważniejsze jest to, że Niemcy otrzymali rozkaz zatrzymania natarcia na nich, więc faktycznie mogli sobie tak czekać na te wszystkie łódki i w ilości ponad 300 tys, stamtąd zwiać. Bo to była ucieczka. A że dodatkowo był to przełom maja i czerwca, to jeszcze było ciepło i piknikowo...
Dawno nic mnie tak nie rozczarowało. I jeszcze ten plastikowy samolocik Hardy'ego... Nie, no już lepiej nie będę dalej pisać bo szkoda czasu.

Julian_Mach

Czemu wszyscy czepiają się tego Harrego Stylesa? Aż musiałam sprawdzić kto to jest i kogo grał w filmie. Rola jak rola, nie oscarowa ale bez przesady, że wyjątkowo zła.

ocenił(a) film na 9
Julian_Mach

Hmm, karnie stojący żołnierze... może dlatego, że pierwszeństwo miały regularne oddziały a nie maruderzy? Za mały rozmach? Nolanowi wyraźnie nie chodziło o to by szokować wybuchami, flakami i ilością komputerowych botów. Wszystko co widzieliśmy na ekranie miało służyć wizji reżyserskiej- ukazaniu beznadziejnej walki o "bilet" do domu, wywołaniu dusznej atmosfery zagrożenia, osaczenia, presji czasu (fenomenalna muzyka) a wszystko to we wręcz malarskich ujęciach kamery. Mógłbym tu wypunktować wiele innych zalet, ale kto by to czytał? :D Film genialny ale nie dla każdego- kto spodziewał się widowiska w stylu "Szeregowca Ryana"czy "Wroga u bram" wyjdzie z kina rozczarowany :)

ocenił(a) film na 3
Cantores

Cantores, no cóż jeden na obrazie widzi czarną plamę i ona zawsze dla niego taką pozostanie, a inny widzi tam arcydzieło malarstwa... Kto co lubi, sztuka rządzi się swoimi prawami ;-)

ocenił(a) film na 6
Julian_Mach

Serio, to chyba był film o samolotach...

ocenił(a) film na 9
Julian_Mach

Nie mów mi, jak mam odbierać ten film ;).

ocenił(a) film na 3
Mlodzik91

I vice versa.

ocenił(a) film na 9
Julian_Mach

To nie ja napisałem "filmu, który być może przemawia do angielskiej widowni, lecz dla innych jawi się jako nieciekawe, nic nie mówiące obrazki". Z potworka logicznego, który skonstruowałeś, wynika, ze skoro nie jestem Brytyjczykiem, to film powinien mi się nie podobać. Nie generalizuj i nie wypowiadaj się za innych.

ocenił(a) film na 3
Mlodzik91

+Mlodzik91
Jeżeli zdanie wielokrotnie złożone jest dla Ciebie zbyt dużym wyzwaniem językowym i umiesz dostrzec w nim jedynie "potworek logiczny", to oznaczać może tylko jedno - posiadłeś zbyt mało wiedzy o skomplikowanej (dla niektórych), lecz pięknej polskiej mowie. Oczywiście w dzisiejszych czasach trudno kogokolwiek posądzać o choćby szczątkową znajomość łaciny, której nieoczywistym spadkobiercą jawi się polszczyzna, jednak pragnę Cię zapewnić, że w obu tych językach można spotkać zdania, dla których zapisania wymagana jest więcej niż jedna strona sformalizowanego maszynopisu i posiadają one wiele, a nawet bardzo wiele przecinków, których zadaniem jest oddzielenie od siebie zdań podrzędnych.
Z "potworka logicznego" (to według Twej łaskawej oceny), w którym użyłem wyrazu "nieciekawe", wysnułeś wniosek, że jako nie-Brytyjczykowi film "Dunkierka" nie powinien Ci się podobać. Być może Twoje procesy kognitywne przebiegają w sposób nieco odmienny od mojego, jednak wydaje mi się, że posiadasz widoczne braki również w obszarze semantyki i nie zdajesz sobie sprawy, że wyraz "nieciekawy" nie ma logicznego powiązania z frazą "nie podobać się", choć w Twoim przypadku może być inaczej.
I jeszcze tytułem zakończenia - zawsze wypowiadam się w swoim imieniu i przy użyciu własnych słów, skoro jednak uznałeś, że zostały one skierowane do Ciebie, to pragnę Cię uspokoić i zapewnić, że dotyczy to tylko i wyłącznie niniejszego postu.

ocenił(a) film na 9
Julian_Mach

Skoro piszesz jedynie w swoim imieniu, to czemu napisałeś "dla innych"? Ego nie mieści ci się w jednym ciele ;)?
Ten potworek logiczny, o którym pisałem wyżej nazywa się fałszywą dychtomią i przepraszam bardzo, ale nie masz jak się z tego wykręcić. Teraz natomist wyskakujesz z argumentum per eloquentiam. Możemy się tak bawić dalej ;).

ocenił(a) film na 2
Julian_Mach

Brawo.Nic więcej nie miałbym do dodania...

ocenił(a) film na 3
areq1971

+areq1971
Dziękuję za słowa otuchy! Na szczęście, jak widać nie jestem całkiem osamotniony w negatywnej ocenie tego niesłychanego gniotu udającego ambitne, artystyczne i głębokie kino. Dla mnie film jest czystym popisem szarlatanerii i niczym więcej.

Julian_Mach

Film od strony technicznej jest zrobiony bardzo dobrze. Zabrakło w nim nieco spójności a postacie są jakby tłem tego co dzieje sie na ekranie mimo że próbują wzbudzić emocje. Moim zdaniem w filmie zle wyważono proporcje przez co widz nie poznaje się z bohaterami tego co dzieje się na ekranie. A może i tak mialo być nad czym tym bardziej bym ubolewał. Niewiele zapadło mi w pamięć, ogólnie film niezły ale dość trudny do zrecenzowania. Tak mi się wydaje gdyż nie jestem umysłem humanistycznym :)

ocenił(a) film na 3
Somares

+Somares
Oczywiście, od strony technicznej nie można mu zarzucić (niemal) nic, ale w końcu robił go Nolan i dlatego spoglądając na rzemiosło jest (niemal) bardzo dobry. Niestety, jest to jego jedyny walor. Istotnie, film trudno zrecenzować, zwłaszcza że zewsząd spada na niego lawina absolutnie niezasłużonych pochwał. Może zbiorę się wreszcie w sobie i wyjaśnię na forum, dlaczego "Dunkierkę" uważam za film nie tylko nieudany, ale i chybiony w wymowie.

Julian_Mach

popieram, nudy nudy i nudy

ocenił(a) film na 4
Julian_Mach

Film to dramat.
Dramat to jego wykonanie.
Nudny i bzdurny.Bardziej fascynujące były fistaszki,które jadłem podczas oglądania.

Tom Hardy był zajeb.sty
Spitfire,żeby miał dobrą zwrotność(a myśliwce bardzo jej potrzebują) ma małe skrzydła.Żeby dobrze i sprawnie działał potrzebuje dużego ciągu-bez niego spada jak kamień,tymbardziej,że jest dosyć ciężki.To nie przypadek,że szybowce mają duże skrzydła i małą wagę.Poza tym szybowce podczas lotu trzymają się chmur wznoszących oraz ciepłych terenów.Unikają zatem chłodnych(tereny zalesione,jeziora,morza) bo tam nie ma wznoszenia!
A zatem nasz hardy pilot lecąc ciężkim samolotem o małych skrzydłach bez ciągu,zapierd.la jak strzała zestrzeliwując po drodze samoloty wroga i jeszcze bezpiecznie ląduje na plaży?!?!
buchchachachachacha

Pomijam już fakt,że plażę wypełnioną żołnierzami atakują dwa myśliwce i jeden bombowiec i to bez ochrony!

B Z D U R A

ocenił(a) film na 3
Corrolek

No właśnie, dobrze powiedziałeś - bzdura! Niestety nie da się chyba wytłumaczyć miłośnikom "Dunkierki", że jedna, ale za totalna bzdura, zabija wymowę całego filmu. A w "Dunkierce" można naliczyć się całej masy bzdur dotyczących nie tylko oglądanych zdarzeń, ale i samej technicznej, czysto warsztatowej warstwy, dodatkowo dobitej na śmierć ambicjami Nolana, które kolosalnie przerosły jego zamysły i możliwości twórcze.

ocenił(a) film na 3
Julian_Mach

No i amen. Zebrać Twoje komentarze do kupy, skompresować i dać jako opis filmu. Przynajmniej od początku byłoby wiadomo czego się człowiek ma spodziewać.

ocenił(a) film na 3
grd1

Zacząłem w lecie pisać poszerzoną analizę "Dunkierki", ale ponieważ większość chciała mnie ukrzyżować za wrzucane "w międzyczasie" posty, to dałem sobie spokój. Najśmieszniejsze, że generalnie uwielbiam filmy Nolana, a precyzja "Memento" i potęga obrazu w "Incepcji" dosłownie powaliły mnie kiedyś na kolana. Pewnie dlatego wylałem z siebie tyle goryczy po filmie, od którego oczekiwałem wiele i nie dostałem nic, a nawet jeszcze mniej!

ocenił(a) film na 3
Corrolek

Z tym spitfire to nie do końca tak było. Jego zwrotność wynikała z unikalnej konstrukcji skrzydła (tzw. skrzydło eliptyczne). W swoich wymiarach był raczej standardowym myśliwcem w owych czasach. Dzięki osiągom i rzeczonej zwrotności był wtedy chyba najlepszym samolotem myśliwskim. Sceny z samym spitfire nie są takie bzdurne. Lekką bzdurką rzeczywiście jest obraz walk powietrznych. Trochę to inaczej wyglądało. Ale "Dunkierka" to nie dokument i chyba nie chodzi aż o taką precyzję poszczególnych elementów historycznych. W zasadzie można nad tym spokojnie przejść. W tym filmie z operacji "Dynamo" mamy tylko główne założenia. Szczegóły już mocno nie pasują do nawet oficjalnych wersji historycznych. Ale w kinie niedokumentalnym nie chodzi o obraz wierny rzeczywistości tylko o przesłanie lub emocje. I z jednym i z drugim mam w "Dunkierce" problem.

ocenił(a) film na 8
Julian_Mach

dając taką słabą ocenę niestety tylko się kompromitujesz, bo film jest znakomity 9/10

ocenił(a) film na 3
davidns

+davidns
A nie pomyślałeś choć przez chwilkę, że może to Ty się właśnie skompromitowałeś oceniając film na 9/10?

ocenił(a) film na 8
Julian_Mach

Można wiedzieć dlaczego piszesz w liczbie mnogiej, masz rozdwojenie jaźni?

"Nie angażuje nas", "Możemy najwyżej powiedzieć...", "Najgorsze, że odnosimy wrażenie, iż obcujemy z filmem niskobudżetowym", "lecz dla innych jawi się jako nieciekawe, nic nie mówiące obrazki"?

Patrząc na ogólną ocenę filmu to komentarz powinien brzmieć: Nie angażował MNIE, MOGĘ najwyżej powiedzieć... Najgorsze, że ODNOSZĘ wrażenie iż OBCUJĘ z filmem niskobudżetowym i dla MNIE jawi się jako nieciekawe, nic nie mówiące obrazki...

ocenił(a) film na 3
alex_gawlas

+alex_gawlas
Ależ oczywiście, że można wiedzieć! Proponuję, abyś swoją ciekawość w pełni zaspokoił czytając recenzje, nawiasem mówiąc niekoniecznie z tego filmu. Jakoś tak przyjęło się, że recenzje pisane są w liczbie mnogiej, choć ma się rozumieć, nie jest to regułą absolutną. Ponieważ nie mam czasu na tworzenie pełnowymiarowych recenzji, staram się pisać je w minimalistycznej formie, co jak widać nie zawsze jest odbierane w prawidłowy sposób. Przemyślę swój styl i postaram się go nieco zmodyfikować, choć nie obiecuję tego na 100%!
P.S. Nie mam (chyba) rozdwojenia jaźni, ale cały czas nad tym pracuję.

ocenił(a) film na 6
Julian_Mach

Chyba nie zauważyłeś, że Spitfire Hardego nie miał nieograniczonej ilości paliwa, ale po prostu "w magiczny sposób" mógł latać bez niego, zestrzelił w ten sposób jednego Meserszmita (?) zrobił kilka okrążeń nad Dunkierką, a później spokojnie odleciał i wylądował spokojnie daleko od Dunkierki. Hardy musiał spalić Spitfirea , żeby magia Merlina nie dostała się w ręce wroga.

ocenił(a) film na 3
piotrekpawlukiewicz

+piotrekpawlukiewicz
Zauważyłem, zauważyłem! Jako gorliwy czytelnik (w dzieciństwie) wspomnień naszych lotników z czasów Bitwy o Anglię miałem zakonotowane, że zarówno czas lotu, jak i ilość amunicji w Spitfire'ach była bardzo ograniczona i starczała na stoczenie jednej, może dwóch krótkich walk, a potem trzeba było szybko wracać na resztkach paliwa. Po obejrzeniu "Dunkierki" zacząłem nawet sprawdzać, gdzie wtedy były lotniska polowe i jakie były możliwości myśliwców. Mimo wszystko wydaje mi się, że sytuacja z Hardym to totalna, wyssana z palca bzdura konieczna dla spięcia całości akcji efektowną klamrą.

ocenił(a) film na 6
Julian_Mach

Hehe, film taki chyba ku pokrzepieniu serc Anglików, żeby nie myśleli chyba za dużo o Brexicie albo uwierzyli, że są wielkimi bohaterami

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones