Film mnie zaskoczył. Mroczny, z motywami religijnymi, miejscami brutalny. Może dlatego nie był takim hitem jak "Król Lew" czy inne filmy ze stajni Disney'a. Muzyka jest wprost genialna [niezastąpiony Alan Menken]. Czarny charakter jest po prostu niesamowity a jego piosenka "Z dna piekieł" po prostu wgniata w fotel. Pozostali bohaterowie też są świetni. Disney ma wiele świetnych filmów które oceniam na 10/10 i każdy zasługuje na tą notę przez inne aspekty :)
Zgadzam się! Bajka genialna! Uważam jednak, że nie do końca dla dzieci. Trudno im np zrozumieć co wyczynia Frollo w tej piosence. Chce zabić cygankę czy nie? A wykorzystanie w tej scenie oryginalnego chorału gregoriańskiego! Nie mówić już o imionach gargulców. xD
Myślę, że rodzice którzy zabrali na ten film dzieciaki, myśleli w sposób: "Skoro to film Disneya to musi być dla dzieci!" A potem niektórzy oburzają się, że film zawiera wątki nieodpowiednie dla młodszej widowni. Pamiętam jak kiedyś oglądałem scenę z festy na youtube. Jakaś przewrażliwiona mamusia oburzyła się tańcem Esmeraldy, i napisała, że film ma zły wpływ na dzieci, bo potem mogą powtarzać jej ruchy w rzeczywistości :D
Naprawdę? Gratuluję uzasadnienia. Sama bym na to nie wpadła...:) Rodzice czasami za bardzo się czepiają...Dziecku nie przyszłoby do głowy nic złego. Poza tym ten taniec nie był aż taki...wyuzdany. Z imionami wszystko w porządku- nawiązują przecież do postaci pisarza: Victor, Hugo...:)
Co do gargulców... Jak oglądałem film za pierwszym razem, podobały mi się. Za drugim już w ogóle. Co one robią w takim poważnym filmie? Ogólnie sceny humorystyczne w filmie są fajne, ale gargulców nie trawię.
Ten "poważny film" to jednak bajka dla dzieci. Aż strach pomyśleć jaka ponura byłaby bez nich...
Ja nie widziałem tego filmu jako dziecko, bo jak byłem mały, to się go bałem. A po drugie, i tak film jest dość mroczny.
Pierwszy raz obejrzałam "Dzwonnika" gdy miałam 5 lat i z miejsca się zakochałam(z resztą Hugo, towarzyszy mi przez całe życie i jego utwory wywierają na mnie ogromny wpływ). Stał się moją ukochaną bajką, deklasując nawet "Króla lwa". Mimo tej całej miłości, uważam że to bajka dla starszych. Zwłaszcza pamiętając reakcję moich rówieśników.
Bajka ich nudziła. Poza tym motyw Frolla i Esmeraldy był dla nich niezrozumiały. "Chciał ją zabić czy jak?" Poza tym i tytułowy Dzwonnik nie przypadł im do gustu bo był "brzydki i smutny".
I właśnie dlatego nie puściłbym tego filmu małym dzieciom. Po co pokazywać im film, którego nie zrozumieją?
Tak swoją drogą w wersji Disneya, Quasi nie jest brzydki, tylko dziwnie wygląda.
Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie wadą filmu jest takie spłaszczenie postaci Frolla. W powieści nie był (Przynajminiej na początku) złym człowiekiem. Dopiero potem zaczął popadać w obłęd. Ale jako czarny charakter, wypada swietnie.
Hmm...Czyżbyś czytał książkę? Przepraszam, jakoś do mnie to nie dotarło... Frollo jest co prawda spłaszczony ale genialny. I tak jest bardzo...złożoną postacią jak na schematyczne bajki Disneya. Ja mam mieszane uczucia co do Febusa. Uwielbiam go ale jest całkiem inny niż w oryginale...
Czytałem. Ja książkowego Febusa, nie cierpię, w filmie jest o wiele sympatyczniejszy. Książki nigdy nie czytałem w całości, bo te opisy na początku są strasznie rozwlekłe, a nic nie wnoszą do fabuły. Zawsze czytam od piątego rozdziału, w którym pojawia się Quasimodo.
Ja kocham Hugo więc całość udało mi się przeczytać. Ja też nie cierpię Febusa, z drugiej strony głupota Esmeraldy w końcowej scenie jest tak porywająca...W bajce ich miłość jest jednak odrobinę zbyt ckliwa. No i te świetne sceny z kozą!
W ogóle książkowa Esmeralda jest tak naiwna, że nie wiem. Jak doszedłem do sceny w której Esmeralda widzi, że Febus spotyka się z inną, a mimo to prosi Quasimodo, żeby go przyprowadził, to aż wydało mi się to śmieszne. Za to jej rysunkowa wersja, jest o wiele lepsza. Gdzieś przeczytałem wypowiedź w której ktoś porównał obie wersje. Napisał, że główna różnica polega na tym, że książkowa Esmeralda ciągle jęczy na temat Febusa, a w filmie jej rola się do tego nie ogranicza.
Bardzo dobre podsumowanie. Za to filmowa Esmeralda ma pazur. Lubię patrzeć jak radzi sobie z problemami. Ta książkowa jest ździebko upośledzona, moim skromnym zdaniem... Żal mi było jedynie jej matki. W sumie ta cała nieszczęśliwa miłość wylewająca się z każdej strony czyni książkę bardzo autentyczną.
A wracając do filmu, co prawda nie widzę w nim niczego nieodpowiedniego dla dzieci, ale jak pierwszy raz zobaczyłem tą scenę: http://www.youtube.com/watch?v=1yKbxbntwGc
, to naszła mnie myśl: "Co ja oglądam?" Ciebie też?
To jest świetna scena bitewna.:D Ja miałam takie wrażenie w scenie przy kominku.:) Chociaż najbardziej to chyba byłam zadziwiona słysząc w piosence Esmeraldy, że Maryja była nędzarką.
A co jest w tym ogniu? Wiem, że wyobraża sobie Esmeraldę, ale słabo widać jej postać.
Samo to, że ksiądz i to jeszcze taki stary, nie tylko zakochuje się w cygance ale czuje do niej porządnie. A przecież to bajka dla dzieci.
W tej wersji Frollo, nie jesest księdzem. A po drugie to, że film jest animowany nie musi oznaczać, że jest dla dzieci. Przykładowo Family Guy. Jest to serial animowany, ale na pewno nie dla dzieci.
A dla mniedzieckiem jest się od urodzenia do, powiedzmy 12 roku zycia. Młodszemu dziecku, bym tego filmu nie pokazał.
Phoebus, a mój ulubieniec (na równi z Gringire'em). W książce to dupek, ale tak mnie śmieszy, że i tak go niesamowicie lubię. Dureń jakich mało, ale jego ograniczenie jest komiczne. Natomiast ten z adaptacji Disneya, no cóż, też jest śmieszny, ale już dużo sympatyczniejszy. :) I tak go lubię, bez względu na wersję i pewnie jeszcze nie raz to powiem. ]:->
W bajce- owszem, uwielbiam go! Ale w książce przeżyć nie mogę. Obojętnie jak głupia by była kobieta, nie wolno jej wykorzystywać. Tak analizując znane mi utwory, Hugo musiał nienawidzić kobiet. Esmeralda nieszczęśliwa w miłości, która prowadzi do śmierci... Tak samo Fontyna i Eponia z Nędzników... Za to go kocham, nie zrozum mnie źle, no ale...
w całości podpisuję się pod Twoim komentarzem :) mam dokładnie takie same przemyślenia na temat tej animacji. (tym milej przyjęłam fakt, że Polsat wyemituje w tę sobotę "Dzwonnika", chwali im się :) )
Także się zgadzam :) Polsat teraz co sobotę emituje animacje Disneya :D Uwielbiam je, nie ma nic piękniejszego, wychowałam się na nich :D
Ludzie mogą sobie mówić, że bajki Disneya są tylko dla dzieci, ale nawet po wielu latach fajnie do nich wrócić.
Serio?! Ja się dzisiaj "obudziłam", że jest bajka Disneya i jak dziecko oglądałam urzeczona (a moje siostry nie!). A na koniec oczywiście się poryczałam. Taka stara krowa, a ryczy, no ale nie moja wina, że takie emocje we mnie wyzwalają bajki Disneya. ;))
A z opinią autora zgadzam się w 100%. Kwestia inkwizycji ciekawie pokazana (jak na bajkę), tak, aby dzieci zrozumiały. Inny nie znaczy gorszy, zły.
Pozdrawiam.
Tak, tak już emitowali Nowe Szaty Króla, Potwory i Spółka, Mulan, wczoraj Dzwonnika (dzisiaj znowu oglądałam powtórkę :D) i jeszcze będzie Pocahontas ale nie pamiętam kiedy :/ Do pełni szczęścia brakuje emisji Króla Lwa, Tarzana i Herculesa :D Pozdrawiam