Wielki zawód . Nie ma w tym filmie nic porywającego, czy zwracającego uwagę . Jedyna sekwencja jaka zapada w pamięć, to wypadek podczas którego ginie dziewięć osób. Reszta do zapomnienia. Aktorzy nie mają czego grać. Scenariusz zawieszony w powietrzu. Nie wiemy co , dlaczego i skąd. Może dla fanatyków marki jest tam coś więcej . Ale z punktu widzenia widza nie mającego sentymentu do motoryzacji film nudny i o niczym. Już lepiej oglądało mi się zjechany przez krytyków ,,Lamborghini" bo tam przynajmniej mielismy prostą historię narcyza przeświadczonego o swej nieomylności i prącego do celu bez patrzenia na koszty. No i Frank Grillo był co niezwykłe, bardziej przekonujący niż Adam Driver.