PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=213077}
5,5 789
ocen
5,5 10 1 789
Funny Money
powrót do forum filmu Funny Money

W obecnych czasach nie ma już miejsca dla komików pokroju Chevy'ego Chase'a. Słynny aktor, przeżywający okres świetności w latach '80 i '90 grając główne skrzypce w takich produkcjach jak "Fletch", serii filmów "W krzywym zwierciadle" bądź "Spiedzy tacy jak my", nie potrafi się odnaleźć w obecnej "Fabryce Snów". Po paru pomniejszych epizodach w obrazach o mocno wątpliwej jakości, pamięć o słynnym seniorze rodu Griswoldów zaginęła. Niespodziewanie jednak w roku 2006 Chevy otrzymał główną rolę w niszowym filmie o wdzięcznym tytule "Funny Money". O niskobudżetowej produkcji szybko zapomniano, jedynie najzagorzalsi bywalcy miejscowych wypożyczalni filmów mieli zapewne okazję się do wspomnianej produkcji dochrapać. Czy mocno nadgryziony już zębem czasu Chevy słusznie wylądował w odmętach półki filmowej zapomnianej przez czas (i klientelę)?

"Funny Money", oparte na sztuce teatralnej z 1994 roku, przedstawia losy typowego rutyniarza, niejakiego Henry'ego Perkinsa (Chase) pracującego w fabryce sztucznych dekoracyjnych owoców. Dzień jego urodzin wydaje się być kolejną kartką wyrwaną z kalendarza, pozbawioną większych emocji...Do czasu, gdy podczas podróży metrem główny bohater omyłkowo zamienia się walizkami z tajemniczym jegomościem. Po powrocie do domu, rozochocony znaleziskiem Henry usilnie namawia swą żonę Carol (Penelope Ann Miller) do bezzwłocznego wyjazdu na zasłużony urlop. Wszystko komplikuje się jednak gdy do domostwa Perkinsów wkracza policja, a wspomniana walizka, wraz z cenna zawartością, jest przedmiotem wymiany między dwiema szajkami gangsterskimi. Od tego momentu rozpoczyna się szalenie ciekaw intryga, pełna pomyłek i gagów...

Dawno już widz nie miał okazji zobaczyć Chevy'ego nie tylko w głównej roli, ale także i w wysokiej komediowej formie. Wydawało się, iż czasy "Fletcha", gdzie Chase trzymał cały ciężar dowcipu na swych barkach, minęły bezpowrotnie. Ku uciesze fanów komika, "Funny Money" to powrót starego dobrego Griswolda. Jego żarty słowne, wybujała mimika oraz parodiowanie we wszelkiej postaci (np. nabijanie się z/naśladowanie różnych akcentów) nadal potrafią wzbudzić śmiech. Co ważniejsze jednak, produkcja została oparta na naprawdę inteligentnie rozpisanym i poprowadzonym scnariuszu. Film pełen jest komicznych scen opartych na typowych nieporozumieniach, pomyłkach tudzież nieoczekiwanych zbiegach okoliczności. W ten sposób "Funny Money" przypomina najlepsze produkcje z gatunku, by wspomnieć choćby "Człowieka, który wiedział za mało" ze świetnym Murray'em. Niektóre momenty są wręcz absurdalne (motyw z musicalem "GREECE" rozwala), inne na granicy dobrego smaku, niemniej bilans scen zabawnych i nieudanych pozostaje na korzyśc filmu z Chevym.

Humoru stricte slapstickowego raczej w "Funny Money" nie uświadczymy, pełno jest za to scen opartych na przekomicznych momentami dialogach, w których prym wiedzie oczywiście Chase. Pomimo faktu iż obsada pozbawiona jest naprawdę głośnych nazwisk (co również wskazuje na niszowy charakter produkcji skierowanej wprost na rynek DVD), niektózy aktorzy są rozpoznawalni z mniejszych bądź większych epizodów w popularniejszych produkcjach. Mimo tego nie trudno oprzeć się wrażeniu, iż prawdziwym marketingowym wabikiem na widza jest obecność samego Chevy'ego, dla którego z sentymentu można by zaryzykować ewentualny seans...A że byłoby to ryzyko jak najbardziej opłacalne, niestety, mało kto z kinomanów przekona się na własnej skórze.

Jedyne czego naprawdę zabrakło "Funny Money" to większego rozgłosu i większych pieniędzy. To naprawdę mógł być powrót Chase'a do pierwszej ligi komików Hollywood. Świetnie sklecone żarty, szczerze bawiące sceny oraz dobrze napisany skrypt składają się na typową komedię pomyłek stosunkowo wysokiej próby. Jeśli gdzieś między pudełkami na półce/w koszu za 10zł/na internecie dotrzeżecie wspomnianą wyżej produkcję, dajcie staremu Griswoldowi szansę. Któż bowiem wie kiedy nadarzy się kolejna okazja by ujrzeć go grającego pierwsze skrzypce w filmie?

W telegraficznym skrócie: Podstarzały Chevy Chase w komedii a' la "Człowiek, który wiedział za mało"; gagi oparte na przekomarzaniach słownych i licznych nieporozumieniach to małe mistrzostwo świata; do tego Chevy dzielnie dźwiga ciężar filmu na swych barkach; zapomniana przez czas perełka.

Ocena: 8/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones