Siadajac do seansu trochę obawiałem się iż dostanę kolejny ciężki z przymulonym tempem narracji dramat (co nie zawsze jest czymś złym bynajmniej) tymczasem okazało się iż byłem w błędzie. Owszem losy bohaterów splatają się w jeden dramatyczny ciąg wydarzeń (z których wychodzą obronną ręką - do czasu..) ale tempo akcji jest żwawe, ścieżka dzwiękowa pulsuje cały czas fajną synth-ejtisową-elektroniką, obraz nakręcony jest dynamicznie - innymi słowy nie ma czasu na nudę!
PS. a w ramach dodatkowego bonusa mamy mini rolę Necro ;)