Ostrzeżenie dla wybierających się na film: Kościuszko nie jest głównym bohaterem, a nazwanie filmu Kos i reklamowanie go jako filmu o Kościuszce jest wprowadzaniem w błąd. To nie jest film o Kościuszce, a o bękarcie Ignacym w Tarantinowskim stylu.
Zgadzam się! Moja refleksja po wyjściu z kina? Podsumowałabym go jednym zdaniem: wojna o spadek z Kościuszką w tle. :-)
kasia901, a moim zdaniem ten wątek jest kluczowy. Symboliczna scena końcowa, gdzie dwóch przyrodnich braci, zamiast walczyć z wrogiem, walczyli między sobą i to była przyczyna upadku Rzeczpospolitej i klęska powstania kościuszkowskiego. A do victorion: Podobnie oceniali niektórzy film "Napoleon", spodziewając się biografii, a film okazał się fabularną impresją.
Bo tak się normalnie kręci filmy opowiada ten film o Kościuszce o tym czego chciał dokonać i jego ideę przez pryzmat historii chłopa co więcej pokazuje historię Polski i relacje oraz konflikty w niej pasowały film nie miał być dokumenty i na całe szczęście nie został zrealizowany w propagandowy sposób o głównym bohaterze polskich bez wad skazy który niczym Wallenrod rzucił by się na włócznie za naszą piękna ojczyznę.
tak się usprawiedliwia click baity. Nie, to nie jest pokazanie idei Kościuszki przez czyjś pryzmat. To podróba stylu Tarantino przy użyciu click baitowego marketingu by lepiej hajs się trzepał.
tak się usprawiedliwia click baity. Nie, to nie jest pokazanie idei Kościuszki przez czyjś pryzmat. To podróba stylu Tarantino przy użyciu click baitowego marketingu by lepiej hajs się trzepał.
Jeśli film jest o kimś to ta postać jest pierwszoplanowa. Jeśli ktoś nie jest postacią pierwszoplanową to film nie jest o takiej postaci. Taka postać nazywa się wtedy: drugoplanowa.
Oppenheimer jest o Oppenheimerze więc Oppenheimer jest główną postacią, a nie sprzątaczka.
Nic to wspólnego z clic bajtem nie ma a tak główny bohater przedstawia ideę Kościuszki które głosił o to właśnie w tym chodziło, to że autor inspirował się Tarantino i w jego stylu zrobił film cóż wiele ludzi trochę przesądza z tym porównaniem ale jeśli nawet reżyser inspirował się dziełami Tarantino to nic w tym złego. To nie miał być dokument a film, który świetnie przedstawił co Kościuszko chciał zrobić jakie problemy napotkał i jak wyglądała sytuacja w tamtym czasie w Polsce jest wreszcie pierwszy film historyczny Polski który jest dobry i da sie obejrzeć.
Nie żebym miał się rzucać, ale wystarczy dwója z Polskiego oraz umiejętności interpretacji, że w filmie żadna postać nie jest głównym bohaterem, a tymi są szlachta i Polacy jako ogół.
Jak się nie zna historii Polski i nie łączy niektórych faktów to tak jest. Film można porównać do Tanga Mrożka i idealnie pokazuje problemy polskiego społeczeństwa i idee Kościuszki. Film jest genialny i jeśli to nie ocenzurują jak teraz historię to kiedyś będzie w szkołach w ramach lektury.