to dla mnie dziwny tydzień - najpierw zobaczyłem "Wyznania gejszy" i po raz pierwszy spodobały mnie się skośnookie dziewczyny, a oglądając "M. Butterfly" wreszcie dostrzegłem przystojnego skośnookiego aktora. Film jest przepiękny! Ten nastrój i relacje między bohaterami. A scena w furgonetce - rewelacja. Zdecydowanie jeden z piekniejszych filmów jakie ostatnio widziałem. Zdecydowanie polecam!!!!