Na taki właśnie czekałam. Bardzo oryginalny, wyciskający łzy z oczu, a do tego
nieprzewidywalny...
Film ,,Hua Mulan" dołączam do kolekcji swoich najulubieńszych filmów. Wzruszająca
muzyka, dobra gra aktorska, a co najważniejsze świetny scenariusz. Na pewno będę do
niego jeszcze nieraz wracała.
Tak, na serio. Nie pamiętam nawet ile razy płakałam. Ale być może łzy były spowodowane tym, że film trafił w moje gusta :).
Cóż ja może nie płakałam, ale rozumiem że mogło się to komuś spodobać. Przyznam ci rację wątek miłosny jest w filmie jest świetny i za razem bardzo smutny. Przez dwanaście lat wszyscy mówili jej, że on nie żyje a ona i tak miała nadzieję i się nie pomyliła. I szczególnie ta ostatnia scena jest świetna. Przy niej zrobiło mi się smutno. To się nazywa prawdziwa miłość.
Cieszę się, że ktoś się ze mną zgadza. Być może wątek miłosny ukazany w filmie był wyidealizowany, jednakże na pewno nieprzesłodzony.
Zgadzam się. Ta ,,miłość'' pokazywana w niektórych filmach jest tak sztuczna, że to szok. Ten film ukazuje, że miłość jest zdolna do poświęceń. Film polecam w 100%.
Moje pytanie czy oboje przeżyli i byli razem na samym końcu? Oglądałam tą parę aktorską w Painted Skin 2 i jestem ciekawa jak w tym filmie potoczyły się ich losy. ;)
[Spoiler]
Niestety on poślubia księżniczkę mongolską. Chce uciec z Mulan, jednak ślub jest jedyny sposobem na zawarcie pokoju.
O nie... To już nie chcę tego filmu oglądać... ;(( Oczywiście go obejrzę, ale jestem zawiedziona takim rozwiązaniem, no!
Niestety nie wszystko dobrze się kończy :(. Ja osobiście ryczałam na zakończeniu jak bóbr, i to cztery razy- bo tyle też film razy oglądałam.
Ja ryczałam na Painted Skin 2 i zawsze jak oglądam Dom latających sztyletów nie potrafię zapanować nad łzami. To takie piękne historie...
Bardzo się cieszę że oba filmy ci się podobają, bo to także moje klimaty i akurat Painted Skin (I i II) i też Dom Latających sztyletów to moje ulubione filmy :).
Wiem o czym mówisz. Ja byłam cholernie zła jak się dowiedziałam, że nie mogą być razem. To smutne ;(
Zauważyłam, że w filmach produkcji chińskiej to charakterystyczne- Mulan, Hua Bi, Ostatni Wojownik, Dom Latających Sztyletów, Cesarzowa i wojownicy, Hero...
Tak u nich już jest, dlatego bardzo się cieszyłam, że w Pained Skin 2 byli na końcu razem, chociaż było mi szkoda tego pogromcy demonów i demona ptaka, że ich rozdzielono i że zabił ją ten czarny "magik". Oglądałam też dziś Hua Mulan i znów ryczałam. Te filmy mają w sobie coś takiego, że nie można ich obejrzeć i zapomnieć. One mnie dosłownie nawiedzają.