Poznawanie twórczości Terrence Mallicka zacząłem od Cienkiej czerwonej linii, a później Podróży do Nowej Ziemi. Dni niebios to trzeci film, jaki obejrzałem. I ten podoba mi się najbardziej. Ciekawie oddaje klimat amerykański tamtych czasów. ,,Opisy" przyrody, które w późniejszych filmach są dominujące, tu są podawane w odpowiednich ilościach, bez żadnej przesady. Poza tym jest to film, w którym fabuła jest jasna, nie trzeba aż tak uważać i myśleć jak w Cienkiej czerwonej linii. Nie krytykuję jednak tego dzieła. Po prostu uważam, że Dni niebios jest filmem lepszym.