Północ-północny zachód kojarzy mi się przede wszystkim z samolotem który chciał na odludziu zabić Rogera Thornhilla. Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem tę akcję -coś niewiarygodnego ,do tego myślałem że Caplan naprawdę się tam zjawi. Film ten trzyma cały czas w napięciu i zaciekawieniu. Mistrzowska obsada z Grantem i ładną Evą Marie Saint. Ten klimat ameryki lat 50-60, to coś co lubię najbardziej.