Jak przez 7cz wszystkie były dobre i miały naprawdę fajną i przemyślaną fabułę, spójną z każdą kolejną częścią z fajnymi twistami, tak 8cz. pozamiatała.
I napewno nie w pozytywnym słowa tego znaczeniu.
Niech mi ktoś wgl wyjaśni co tu się dzieje ?
Ok nie spodziewałem się, że to będzie Logan, bardziej stawiałem na odgrzanie kotleta z poprzednich cz. i że to ten dziwaczny detektyw, chociaż przez większą cz. filmu wszystko na niego wskazuje, więc byłoby to za proste wyjście, no ale mimo wszystko.
Także zagmatwanie postaci może być. Motyw ? jakiś tam miał.
Ale niech mi ktoś wyjaśni jedno - skoro to co widzimy w filmie, cała gra Jigsawa, wydarzyła się 10 lat temu gdy jeszcze John żył, na końcu mamy wysuszone trupy tej babki i jednonogiego, to czyje zwłoki są poddawane badaniom ?
Czyjego bezgłowego trupa znaleźli na drzewie, czyje pokiereszowane spiralą zwłoki wisiały w schowku, czyje zwłoki babki przeżartej kwasem leżały na stole ? bo przecież nie tych sprzed 10 lat.
Niby wspomina na końcu , że on odtworzył tę grę sprzed 10 lat, ale to nie jest twist fabularny, tylko kompletna glupota.
bo skoro ją odtworzył to kim są ci ludzie ? dlaczego tam są, jeśli wgl są... gdzieś...
I jeszcze na końcu mówi, że były tylko 3 osoby w grze, on, detektyw i ten typ ze szpitala.
Nie nie nie. Wiedziałem, że tak będzie. Że po kilku latach nakręcą kolejną cz. i okaże się ona totalnym syfem.
Fabularnie to jest dno...

Co do mięcha filmu, pułapki są nawet jako tako. Początek z wiadrami całkiem fajny, dziwny był trochę motyw z silosem bo ok przyczepię się, zbyt prosto leciały te narzędzia co jest niewykonalne fizycznie, prawdopodobnie nic z tych ostrych narzędzi by ich nie zabiło co najwyżej rozwaliło łeb od uderzenia, no ale to detal.

O ile tak jak wspomniałem wszystkie poprzednie cz. były naprawdę dobre, takie 6,7/10 tak ta to jakieś kompletne nieporozumienie.