Nie lubię komedii akcji, dałem szansę z braku laku i z powodu lubianych przeze mnie aktorów. Film nie wyróżnia się niczym specjalnym, ot durnotka, z wyjątkiem tradycyjnego prorodzinnego przesłania. Przykład - córeczka, typowy rozpieszczony bachor z jedynie słusznymi postępowymi poglądami dukająca jakieś farmazony o systemowym rasiźmie szybko prostuje się i na końcu wygłasza pean na cześć rodziny jako najważniejszej rzeczy na świecie. Grubo to ciosane, ale w dobie zalewania nas tym całym wokeistowskim syfem, świeże.