miarę udany sequel, niby jest zabawnie, ale niektóre gagi wydają się średnio śmieszne i zrobione jakby z braku pomysłu na daną scenę, plusem obrazu jest obsada (choć szkoda, że nie ma Kevina Kline'a, zastąpił go John Cleese), mimo wszystko można się pośmiać
Mnie najbardziej chyba wynudziły te, dość długie, sceny z tymi bachorami, co się z Clousea napieprzały - ewidentny zapychacz filmu, do tego stopnia, że się wręcz wyłączyłem wtedy i nie bardzo pamiętam o co w tym chodziło. Poza tym film fajny, mimo wielu sucharów (nadrabiały scenami, które jak już rozbawiły to porządnie), niemniej jednak jedynka (którą to przypomniałem sobie wczoraj) była fajniejsza: więcej udanych scen, mniej sucharskich (choć początek był w nie całkiem obfity).