Ponownie czytając opinie na tej stronie zastanawiam się, czym można zachwycić ówczesnych widzów. Mamy czasy, gdzie już tak wiele był, .że chociażby za oryginalną fabułę należałoby docenić! W mojej opinii jest to wręcz zmarnowany potencjał a nie jego brak. Jasne, opętane nastolatki to temat tak samo oklepany jak opętane dzieci ale powody tego opętania zostały wymyślone bardzo ciekawie! Dodam, że pozytywnie zaskoczyła mnie gra Asa Butterfielda - tak niewinną twarz przeobrazić w oblicze przekonującego, aż wywołującego dreszcze na ciele"psychola" - talent! 70 minut to nie jest dużo a jeśli ktoś ogląda każdy mainstreamowy horror od co najmniej dekady to z pewnością skończy seans "Raz, dwa, trzy..." z myślą "całkiem fajne".