Mniej wzdychania,więcej prawdy,zwłaszcza co do pasażerów 1.klasy. Wiele postaci prawdziwych.
Prawdziwy jest też wątek niańki,która zabrała do szalupy ratunkowej dziecko,bez wiedzy rodziców
dziecka. Później były problemy prawne w tej kwestii. A ponad wszelkie super-produkcje serdecznie
polecam film "S.O.S.Titanic" z 1958 r.
Co nie zmienia faktu, że mimo tylko rocznej różnicy między filmami ten ''ssie' pod względem technicznym przy wersji Camerona.
Totalnie inne poziomy wykonania filmu.
Tu mam wrażenie, że oglądałam tani film klasy B a film Camerona to dzieło, które przejdzie do historii kinematografu po wsze czasy.
Serio? Płyną z taką prędkością, a tym, stonąc na dziobie, nawet włos nie drgnie. No błagam, no. Nowsza wersja filmu jest strasznie przerysowana.