Czemu go tak wysoko oceniacie? Przyznaję, że spodobało mi się w nim kilka rzeczy np. postać Cole'a i historyjka rodzinna, albo scena z misiem oraz nieprzewidywalność strzelanin. Ale reszta zaczęła mnie po prostu nudzić. Mamy typową przemianę człowieka z dobrymi manierami w mordercę- wątek już nieraz przerabiany. Jeżeli coś ważnego przeoczyłem to proszę wielkich znawców, którzy tak cenią ten film, aby mnie oświecili.
Ciężko odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytanie. Moim zdaniem takie filmy albo się "czuje", albo nie. Dla Ciebie długie fragmenty filmu, prócz wymienionych scen, były dłużyzną, a mnie bardzo cieszyły - ten psychodeliczny, ciężki, westernowy klimat oraz wspaniale dopełniająca go muzyka. Poza tym film nie opowiada o przemianie człowieka z dobrymi manierami w mordercę, a po prostu długą drogę podczas której główny bohater ma pogodzić się ze swoją śmiercią.
Dzięki za wyjaśnienia. Ja także cenię niektóre filmy za klimat, ale Dead Man na dzień dzisiejszy nie jest jednym z nich.
Ja go odbieram symbolicznie jednak, ten gruby indianin, tekst "-po co Ci broń
- jak to po co ? przecież to Ameryka", wedrówka niewinnego człowieka do serca ameryki kończy się jego przemianą i totalnym absurdem. To jak wędrówka do krainy zła, trupiarni, gdzie wystrzeliwani amerykanie próbują jakoś żyć i jedynym sposobem wydostania się jest spłynięcie tam gdzie łączy się niebo z wodą.
Jak dla mnie cały film ma ukryte znaczenie.
Ja go interpretuje w ten sposób (ale każdy dostrzeże coś innego):
http://www.filmweb.pl/film/Truposz-1995-712/discussion/To+pewne!+ten+film+nie+je st+nijaki+i+wyróżnia+się+na+tle+innych.,1565550