To jakiś dramat a nie thriller...

Ale zacznijmy od początku. Zrobiłem sobie kolację, zasiadam do filmu, który jest thrillerem, ma ocenę 7,4. Włączam film. Mijają napisy początkowe i w tym momencie doznaję szoku. Mój żołądek się przewraca i w myślach tylko czy zdążę do kibla się wyrzygać czy nie. A może po prostu wezmę, włączę kamerę, nagram jak rzygam i to będzie mój performance, który chciałbym pokazać całemu światu. Tak dokładnie zostałem potraktowany początkiem filmu, gdzie pokazana została niby "sztuka" tej grubej, obleśnej, starej baby. Serio? To miało nie wiem szokować? Miało mi powiedzieć, że dla feministek wtedy nadejdzie równouprawnienie, kiedy gruba i brzydka kobieta, która idzie ulicą będzie pożądana przez mężczyzn? Oczywiście przewinąłem do 4 minuty, a mimo to dalej jadłem kolację z niesmakiem...

Idźmy dalej. Oczywiście wątek o (bracie) geju, biednym, pokrzywdzonym, nieakceptowalnym PRZEZ: konserwatywnych, prawicowych i religijnych rodziców, którzy są RASISTAMI. Pomału zaczynam się przyzwyczajać do tego, że są pewne osoby, które są tak niedowartościowane albo wyśmiewane, że muszą w swoich filmach pokazać jacy to normalni ludzie są nienormalni i niewrażliwi. Nie czytałem książki więc nie wiem czy w niej też to było, czy może jakieś feministki dorwały się przed kamerę..

No nieważne, o czym był film. Thriller... thriller z reguły ma być mrożący jak krew w żyłach, trzymajacy w napięciu, dość mroczny i z reguły z kulminacyjną końcówką. Oglądając ten film zastanawiałem się, kiedy ten thriller nadejdzie. Ok, w filmie trwajacym 90min mamy jakieś 5 minut trzymania w napięciu. Morderstwo dwóch kobiet. Następnie "ściganie" przestępców. Zabicie ich. W porządku. Czekam na moment kulminacyjny, puente, zaskoczenie. Cokolwiek. Dostaję kobietę, która dostała kosza od zranienego męża. Myślę, ciekawe czym zaskoczy końcówka, no film ma ocenę 7,4 więc jak na film BDB, czekam, czekam. Napisy końcowe.

Co jest k..a?
Ten film to dramat. Dramat jako gatunek, ale co gorsza dramat jako film.
Nastawiałem się na niezwykle ciekawy i intrygujący film, dostałem jakiś melodramat, melancholijny, który miał niby poruszyć, a był po prostu cholernie słaby.