haha. Bardzo śmieszny jesteś, Ten gościu nawet nie ma prawa się porównywać do takich współczesnych świetności jak Williams, Morricone, czy Hans Zimmer. A wcześniejsza jego muzyka, naprawdę nie powala.. Ma swoje lata, ale zobaczymy czy coś jeszcze ciekawego stworzy, ale jak na razie dupy nie urywa.

Ogólnie rozrywkowy ze mnie człowiek. Ale jeśli chodzi o Einaudiego zmuszony jestem się z Tobą nie zgodzić. Ogólnie określenie "dupy nie urywa" w odniesieniu do muzyki klasycznej jest nie na miejscu i świadczy o infantylności tego kto je sformułował. Mógłbym Ci podać wiele utworów, takich jak "Primavera" czy "Divenere" (nota bene wykorzystane w popularnej reklamie), które urwały by Twoją szanowną dupę, niczym mina w Afganistanie, ale nie będę się produkował dla kogoś dla kogo muzyka klasyczna kończy się na soundtracku z Piratów z Karaibów, a w autobusie wystukuje butem rytm piosenki "Ona tańczy dla mnie".

Powiem tak, może nie dla mnie, każdy ma swoje gusta i guściki. Tu jesteś w błędzie, słucham dość często, aż po braci Strauss'ów, Wagner'a, Bacha czy Rachmaninow'a. Tak, to przeszłość. Jego muzyka może jest i dobra, ale współcześnie, a ja nie wiem, dlaczego cenię sobie historię. Utwory "preludium cis moll", właśnie ów Rachmaninowa czy walce Johanna Straussa "Nad pięknym modrym Dunajem op. 314". Są naprawdę cudowne. Choć wiem, że mówimy akurat o współczesnej muzyce, a ja zmieniłem temat, choć uważam i tak się znajdą pewnie lepsi niż on. Ale i tak szanuję Twoje zdanie, wypowiedź.

A ja chciałam tylko napisać, że gratuluję opanowania - niezależnie od tego, który z Was ma rację (jeśli w kwestii gustu można w ogóle mówić o czymś takim, jak "racja"), insynuacje dotyczące ewentualnej sympatii dla disco-polo to niskie i raczej żałosne zagranie.
Ja bym pewnie się zdenerwowała, Ty natomiast spokojnie, rzeczowo i z szacunkiem odpowiedziałeś i, jeśli mogę się tak wyrazić, "zgasiłeś" go :)

Zgadzam się z tą wypowiedzią!

bravo

Zgadzam się! Zakochałam się ostatnio w tym kompozytorze.

Einaudi, Zimmer, Williams, Morricone... jak dla mnie wszyscy na swoj sposob sa wielcy i godni podziwu; kazdy ma swoj wlasny styl, ktory wypracowal/stworzyl i ktory owych kompozytorow wyroznia. I dobrze. Ciekawe, ze jednak nikt nie zajaknal sie o Maxie Richterze, Rachel Portman czy Yannie Tiersenie skoro juz mowa o wielkich kompozytorach wspolczesnosci...

TU mala probka Richtera, przy ktorym "odlot" zakrzywiajacy czas, materie i przestrzen gwarantuje opuszczenie Drogi Mlecznej, a nawet przenikniecie w inny wymiar...

https://www.youtube.com/watch?v=b_YHE4Sx-08

PS
Zbigniew Preisner tez jest cudowny...

https://www.youtube.com/watch?v=euUCPPi0LPA&t=147s

Zgadzam się. Odkryłem, że jest o wiele bardziej oryginalny od Hans'a. Potrafi zaskoczyć muzyką, a w przypadku Zimmera zaczyna mnie nudzić, bo wiele ścieżek brzmi bardzo podobnie. On ejst po prostu rewelacyjny!

Ludovic Einaudi mistrzem jest! To jest fakt, wydał bardzo dużo albumów, ale nie porównujmy go do Zimmera, Ericonne czy Williamsa, gdyż oni są z zawodu kompozytorami filmowymi, używający pełnej symfonicznej orkiestry. Ludovic jest po porostu pianistą i tworzy utwory na pianino (lub czasem z podkładem smyczkowym). Choć zgadzam się, że w swojej dziedzinie jest mistrzem i gdy słucha się go można odlecieć daleko, daleko.

pianista nie znaczy, że gra na pianinie, bo akurat jeśli chodzi o Ludovico, to gra na fortepianie...

Zgadzam się, pan Zimmer, to chałturnik, idzie od jakiegoś czasu na ilość, a nie jakość...