..mimo wszystko wart obejrzenia.
Zgadzam się, nie najgorszy film, ale sporo w nim rozczarowywało. (spoilery)
1. Nie wyjasniono dlaczego właściwie morderca zabijał i dlaczego uwziął się na adwokata (czy to z powodu nie podania mu dłoni? raczej kiepski motyw)
2. Nie dowiedzieliśmy się jaka relacja łączyła morderce z tą kobietą z kołka parafialnego...a można było rozwinąć ten wątek, co lepiej nakreśliłoby psychologiczny profil zbrodniarza.
3. Nie pokazano przemiany adwokata - jak to się właściwie stało, że z obrońcy prawa stał się człowiekiem zdolnym do zimnego i wyrachowanego morderstwa. W filmie nic tej przemiany nie zwiastowało (chociażby jakiś zmieniony stosunek do współpracowników/ syna, zamknięcie w sobie etc. )