To jest moja trzecia adaptacja Trędowatej i nie mogę pojąć jak można było coś takiego - jak
ten serial "popełnić"?! To co zrobili scenarzyści od 9 odcinka jest nieporozumieniem! Jak
można było zniszczyć tak dobrą książkę... Tylko dwie rzeczy mogę pochwalić - 1 - w miarę
idealne odwzorowanie książki, wielki plus (ale tylko do 8 odcinka) a - 2 - to wg mnie świetna
rola Tomasza Mandesa, właśnie tak wyobrażałam sobie Waldemara czytając książkę.
Uważam, że jako jedyny z całej obsady spisał się na medal. Bardzo dobrze została odtworzona
scena z "obroną" Stefci przez Waldemara na naradzie rodzinnej.
Jak na początku byłam zachwycona tym serialem (mimo gry niektórych aktorów, ich
"dziwnemu" doborowi czy scenografią) to później - w miarę modyfikacji wydarzeń - nie mogłam
już na niego patrzeć. Zawiodłam się.