will smith nigdy nie będzie richardem attenboroughem (ani jamesem cameronem w batyskafie), ale też richard attenborough nigdy nie będzie miał darrena aronofskiego na statywie - to dostateczny argument, aby sięgnąć po jeden odcinek i dostateczny, aby po jednym zakończyć. nic ciekawe.
Ale w/g mnie za dużo Will-ka. Czy naprawdę jak coś tłumaczy, czy snuje opowieść, muszę widzieć jego twarz z bliska na białym tle? Nie ma agresywnej urody, więc mogli by to sobie zaoszczędzić pokazując coś związanego z tematem. Humor na poziomie i bez przesady, ale wolę Attenborough-a i najnowszą produkcję z jego...