Dawno nie widziałam tak beznadziejnego filmu.
Absurd goni absurd. Chaotyczna akcja: zaczynanie jakiegoś wątku, wątek niedokończony, zaczynanie nowego. Nudny i w dodatku nieciekawa gra aktorów. I pewnie dałabym 3/10. Ale na jakieś 15 minut przed końcem miotająca się Rose w ramionach narzeczonego i straszliwe wydzieranie się obojga aktorów...było tak beznadziejną sceną, że daję 1 bez wyrzutów sumienia.