WŚCIEKLIZNA (AKA "WŚCIEKŁOŚĆ") to jeden z wczesnych (i najbardziej znanych z tego okresu) horrorów reżysera. Niestety jest to jeden ze słabszych filmów Cronenberga w ogóle. Daleko mu choćby do POTMOSTWA (7/10), MUCHY (8/10), NAGIEGO LUNCHU (9/10), PAJĄKA (8/10), HISTORII PRZEMOCY (10/10) czy nieco mętnawego VIDEODROME (7/10). Film plasuje się w gronie najsłabszych dokonań słynnego reżysera typu: CRASH(3/10) czy DRESZCZE (5/10).
W tym horrorze mamy sporo krwi, obrzydliwości lecz mało strachu i umiejętnie budowanego napięcia. Film krąży wokół ulubionego tematu twórcy - obsesji cielesnej. RABID to swoiste połączenie kina wampirycznego i historii o żywych trupach. Mimo, iż brzmi to zachęcająco - film nie prezentuje się nazbyt okazale. Owszem - dzieło Cronrnberga można potraktować jako prproczą zapowiedź epidemi AIDS lub cześciową satyrę na ludzką próżność. Mamy tu też kilka mniej lub bardziejistotnych obserwacji społecznych. Mimo to film ten jakoś nie wciąga i niezbyt satysfakcjonuje. WŚCIEKŁOŚĆ ma wiele dłużyzn , bardziej lub mniej świadomych niekonsekwencji, nieprawdopodobieństw i nielogiczności. Ma się wrażenie, że cała fabuła jest nieco służalcza i została zaaranżowana do ukazania kilku glupstw lub krwawych scen. Aktorstwo też nie jest tu nazbyt wybitne. Zawodzi Frank Moore i Joe Silver. Ciekawostką jest występ gwiazdy porno (Marilyn Chambers) w roli głównej - co rodzi kilka dwuznaczności. Final RABID -choć w zamyśle dramatyczny - budzi razcej irytację widza. REasumując - WŚCIEKŁOŚĆ to jeden ze słabszych filmów Davida Cronenberga. Jest to horror raczej słaby i niezbyt straszny, który może sie jako tako spodobać zatwardziałym zwolennikom kanadyjskiego twórcy lub wytrwałym koneserom gatunku.Nie polecam - ale też nie odradzam - jak kto woli:)